Michał Probierz po klęsce z Portugalią. Możliwe dodatkowe powołania
2024-11-15 23:27:41; Aktualizacja: 2 godziny temuSelekcjoner Michał Probierz wypowiedział się na temat przebiegu przegranej rywalizacji reprezentacji Polski z Portugalią (1:5) i w obliczu problemów zdrowotnych poszczególnych graczy nie wykluczył rozesłania dodatkowych powołań na spotkanie przeciwko Szkocji.
Zespół „Biało-Czerwonych” udanie rozpoczął pojedynek z ekipą z Półwyspu Iberyjskiego. Długimi fragmentami w pierwszej połowie wyglądaliśmy nawet lepiej od przeciwnika. Nie przełożyło się to jednak w zdobycze bramkowe, za co zapłaciliśmy najwyższą możliwą cenę w drugiej odsłonie, w której to rywal zaaplikował nam aż pięć trafień.
My byliśmy w stanie odpowiedzieć tylko honorową bramką zdobytą przed debiutanta Dominika Marczuka.
Selekcjoner Michał Probierz nie miał wątpliwości, że jednym z czynników mających wpływ na końcowy rezultat spotkania były okoliczności związane z dokonaniem przymusowych zmian Sebastiana Szymańskiego przed rozpoczęciem meczu i w jego trakcie Bartosza Bereszyńskiego oraz Jana Bednarka.Popularne
- Jak się nie wykorzystuje takich sytuacji i to na tak trudnym terenie, to potem jest trudno wszystko utrzymać. Większym problemem jest jednak ten cały splot okoliczności, który miał miejsce, bo ponad dwadzieścia lat jestem trenerem i tyle rzeczy mi się w jednym meczu nie zdarzyło. Wiadomo, co wydarzało się przed, to można było się przygotować, ale tuż przed rozpoczęciem już musieliśmy dokonać zmianę. Potem w trakcie spotkania i jeszcze w przerwie dwie kolejne i to powoduje, że gdzieś ich później zabrakło - ocenił trener w rozmowie w TVP Sport.
- Wiedzieliśmy, że czeka nas bardzo trudny początek drugiej połowy. Zespół Portugalii ruszył zdecydowanie bardziej agresywnie i grał jeden na jednego z tyłu. Chcieliśmy to przetrzymać, ale w najmniej oczekiwanym momencie straciliśmy bramkę, gdy wydawało się, że możemy wejść ponownie w to spotkanie - kontynuował.
- Później wprowadziło się trochę chaosu, a my zaczęliśmy patrzeć na wszystko pod kątem następnego meczu, bo wiadomo, że wypadło nam dwóch środkowych obrońców. Co prawda Bartek grał dzisiaj na wahadle, robił to fenomenalnie do przerwy i szkoda, że nie strzelił gola. Zmieniliśmy też w pewnym momencie ustawienie na 1-4-4-2 i zaczęliśmy zdecydowanie łatwiej tracić gole. Dlatego wróciliśmy do poprzedniego - dodał.
- To jest lekcja pokory dla zawodników i trenera. Nie jestem tu tylko od dobrych wiatrów. Ja już nie raz przeżywałem takie momenty i trzeba umieć to przyjąć. Zawodnicy powinni też podnieść głowy do góry, bo pokazali, że umieją grać w piłkę, ale tych splotów okoliczności było zbyt dużo, żeby z takim przeciwnikiem jak Portugalia je wyeliminować. Teraz musimy przygotować się do następnego meczu i wierzymy, że kibice nas wesprą - zakończył.
Następnie odniósł się jeszcze do urazów poszczególnych graczy i w zaistniałych okolicznościach nie wykluczył powołania dodatkowych zawodników na mecz przeciwko Szkocji.
- Na teraz kontuzjowani nie będą raczej dostępni na Szkocję. Jeszcze nie wiadomo, co będzie z Tarasem Romanczukiem. Generalnie mamy trochę problemów. Sztab na pewno zrobi wszystko, by Sebastiana Szymańskiego postawić na nogi. Ważne jest to, że nikt z zagrożonych nie dostał kartki. Na pewno wszystko przemyślimy, zastanowimy się nad dowołaniami i musimy zrobić wszystko, by najbliższe spotkanie wygrać - powiedział.