Przebieg każdorazowego losowania wyglądał następująco: kobieta wchodziła do tuby z wentylatorem, prezenter włączał urządzenie, a następnie wysypane wcześniej na podłogę karteczki z nazwami litewskich klubów zaczynały latać wokół "uwięzionej". Procesowi mieszania się kartoników towarzyszyła kamera umiejscowiona… pod stopami prezenterki. Po wyłączeniu wiatraka kobieta wybierała jedną spośród leżących pustą stroną do góry karteczek, po czym prezentowała ją telewidzom i chowała do przypiętej saszetki. Dwie wybrane w ten sposób drużyny tworzyły jedną z par grających później w Pucharze Litwy.
Jak można się domyślić, owo losowanie wzbudziło dużo kontrowersji w kraju naszych wschodnich sąsiadów, a umiejscowione na Facebooku wideo ukazujące przebieg „ceremonii” zostało niemal natychmiast usunięte z oficjalnej strony litewskiego Związku Piłki Nożnej.
***
Spośród ostatnich ośmiu rozgrywek Pucharu Litwy aż siedem z nich wygrało Žalgiris Wilno. Jedyną drużyną, której w tych latach udało się przerwać hegemonię klubu trenowanego przez polskiego szkoleniowca, Marka Zuba, był FC Stumbras.