Nagły zwrot w sprawie Ibrahimovicia

Okazuje się, że AC Milan wcale nie może być tak pewny pozyskania Zlatana Ibrahimovicia.

Wszystko wskazywało na to, że powrót rosłego Szweda na San Siro jest niemalże nieunikniony, kibice „Rossonerich” będą jednak musieli nieco poczekać ze świętowaniem transferu. Po wczorajszych doniesieniach portalu „Goal”, jakoby „Ibra” był już jedną nogą w Milanie (więcej na ten temat TUTAJ), informacje te zweryfikowali dziennikarze „Sportitalia”.

Znany włoski żurnalista, Michele Criscitiello, jest przekonany, że na ten moment nie ma mowy o żadnym porozumieniu. W ostatnich tygodniach trwały negocjacje, które zdawały się zmierzać w dobrym kierunku, lecz we wtorek doszło do załamania rozmów. Na razie nie wiadomo czy to tylko chwilowe nieporozumienie między stronami, ale transfer znacząco się oddalił.

Ibrahimoviciowi jest teraz znacznie bliżej do pozostania w Los Angeles Galaxy. Amerykanie chcą go zatrzymać i mają do tego pełne prawo, bowiem kontrakt napastnika obowiązuje do końca 2019 roku.

Popularne

Previous

OFICJALNIE: Erik Expósito ma nowy klub

Pomocnik rozwiązał kontrakt z Lechem Poznań. „Nie chcę już tu grać. Powinienem być lepiej traktowany” [OFICJALNIE]

Wrócił do Lecha Poznań i już zachwyca. „Kamil Jóźwiak cmokał nad jego zagraniami”

Patryk Klimala blisko nowego klubu?!

Wisła Kraków straciła głównego sponsora

16-krotny mistrz kraju chce Arkadiusza Milika! Doszło do kontaktu

Łukasz Zwoliński po rozmowach z nowym klubem. To może być zaskakujący transfer

Erik Expósito do wzięcia

Next

Nie znaczy to oczywiście, że temat transferu zupełnie przepadł. Milan najprawdopodobniej nadal będzie się starał, by sprowadzić rozmowy z powrotem na właściwe tory. Niewykluczone, iż załamanie negocjacji wynika z tego, że „Diavolo” wciąż nie są pewni swojej przyszłości w związku z Finansowym Fair Play. Obecnie działacze z San Siro czekają na konkretne decyzje UEFA, dlatego sprawa może przeciągnąć się o kilka dni.

Jeśli decyzje europejskiej federacji będą przychylne, wciąż będzie szansa na powrót snajpera na Półwysep Apeniński. W przeciwnym razie może być jednak o to trudno.