Nowy bramkarz Realu Madryt już zimą?!

Kepa Arrizabalaga, jeden z głównych celów transferowych Realu Madryt, zapewnia, że nie myśli o grze w stolicy, choć jest świadom co piszą media.

W związku z  wciąż nieprzedłużoną umową 23-letniego golkipera z Athletikiem, wiele klubów uważnie monitoruje jego sytuację. Od kilku tygodni hiszpańskie media donoszą, że młody Hiszpan jest numerem jeden na liście kandydatów do zastąpienia Keylora Navasa w bramce Realu Madryt.

Według „Marki” włodarze „Królewskich” zamierzają skorzystać z zamieszania na linii Arrizabalaga - Athletic i sprowadzić zawodnika do Madrytu już w styczniu. Klauzula odstępnego zapisana w kontrakcie 23-latka wynosi 20 milionów euro, a zachodzi obawa, że w przypadku braku porozumienia co do nowej umowy z obecnym klubem Arrizabalaga może stracić miejsce w bramce Athleticu w drugiej części sezonu. Tego w szczególności uniknąć chciałby sam Kepa, z powodu zbliżających się Mistrzostw Świata, na które ma nadzieję pojechać z reprezentacją Hiszpanii.

W sobotnim spotkaniu reprezentacji Hiszpanii z Kostaryką (5:0) bramkarz baskijskiego klubu zadebiutował w barwach narodowych i ma realną szansę utrzymania miejsca w zespole Julena Lopeteguiego w najbliższych miesiącach. W pomeczowym wywiadzie odniósł się do plotek łączących go z Realem Madryt.

- Ciężko pracuję na swoje wyniki i chcę się dalej rozwijać. Dobrze mi w Athleticu i tylko na tym się skupiam. Nie jestem ślepy i głuchy. Wiem, co pisze prasa i co mówią o mnie media. Jestem na każdym kroku chwalony, ale stąpam twardo po ziemi. Chcę ze spokojem wykonywać swoją pracę, a co przyniesie przyszłość, zobaczymy. Na razie jestem piłkarzem Athleticu i to mi wystarcza.