To trzeci duży transfer meksykańskiego klubu na przestrzeni ostatnich dni, po Ikechukwu Uche i André-Pierre Gignacu. 25-latek postanowił podążyć śladem pierwszego z nich, zamieniając Villarreal na drużynę z Ameryki Środkowej.
Projekt wielkiego zespołu budowanego w Monterrey nabiera zatem rumieńców. Działacze Tigres nie tylko chcą zdominować ligową stawkę, ale także powalczyć o sukcesy w Copa Libertadores. Dodatkowo utarli nosa ligowemu rywalowi. Sprowadzając reprezentanta Meksyku pokrzyżowali plany Cruz Azulu, który walczył o powrót swojego wychowanka.