Padło „here we go”, lecz do transferu nie doszło. Morgan Gibbs-White o fiasku przenosin do Tottenhamu

2025-10-01 18:46:36; Aktualizacja: 2 godziny temu
Padło „here we go”, lecz do transferu nie doszło. Morgan Gibbs-White o fiasku przenosin do Tottenhamu Fot. IMAGO/PressFocus
Jakub Barszcz
Jakub Barszcz Źródło: Sky Sports

Podczas letniego okna transferowego jednym z najbardziej kontrowersyjnych tematów był niedoszły transfer Morgana Gibbsa-White'a do Tottenhamu. Transakcja ostatecznie upadła, a o szczegółach piłkarz po raz pierwszy wypowiedział się publicznie - czytamy w Sky Sports.

Niemalże cała piłkarska Europa latem żyła przenosinami Morgana Gibbsa-White'a z Nottingham Forest do Tottenhamu. „Koguty” wpłaciły klauzulę odstępnego w wysokości 60 milionów funtów, aczkolwiek weto postawił właściciel klubu z Nottingham, Evangelos Marinakis. 

Od sprawy minęły już prawie 3 miesiące, a Gibbs-White odważył się ujawnić publicznie jej kulisy.

- To był niezwykle stresujący czas zarówno dla mnie, jak i mojej rodziny. Dużo się działo w moim życiu prywatnym, dlatego też nie mogłem w pełni skupić się na piłce nożnej - przyznaje.

Zwieńczeniem historii było podpisanie przez Anglika nowej, trzyletniej umowy w Forest. Wielu myślało wówczas, że pomocnik dokonał tego z uwagi na presję Marinakisa, lecz jak sam przyznaje - nie było to jedynym motywem jego decyzji.

- Prawdę mówiąc, rodzina jest najważniejsza i zawsze trzeba ją stawiać na pierwszym miejscu. Zdecydowałem się zostać, aby być u boku mojej żony oraz naszego nowonarodzonego syna. To jest główny powód, dla którego transfer nie został sfinalizowany - wyjaśnił.

Morgan Gibbs-White pozostał więc na City Ground, a wielu kibiców „The Tricky Trees” odetchnęło z ulgą. W bieżącym sezonie wystąpił w 8 meczach zespołu Forest i zanotował 2 asysty.