Przed rozpoczęciem rewanżowego spotkania Pep Guardiola przestrzegał swoich podopiecznych, by za żadne skarby nie zlekceważyli przeciwnika, zważając na solidną zaliczkę z poprzedniego meczu.
Manchester City na środowe spotkanie z FC Kopenhagą wyszedł w nieco rotacyjnym zestawieniu, lecz wytypowani zawodnicy i tak poprawnie wykonali plan założony przez hiszpańskiego trenera.
Ostatecznie gospodarze w rewanżowym starciu odnieśli taki sam rezultat jak w pierwszym pojedynku, wygrywając dwumecz wynikiem 6:2.
Szkoleniowiec angielskiego zespołu na pomeczowej konferencji nie krył szczęścia z wywalczonego awansu do dalszego etapu rozgrywek.
- Kolejny rok jesteśmy w ośmiu najlepszych zespołach w Europie. Losowanie w przyszły piątek, będziemy tam. Jesteśmy niesamowicie szczęśliwi, że nadal bierzemy udział we wszystkich rozgrywkach - powiedział.
Choć „Obywatele” już po pierwszej połowie prowadzili wynikiem 3:1, to finalnie dwumecz z duńskim zespołem wcale nie był dla nich łatwą przeprawą, co na pomeczowej konferencji przyznał sam Guardiola.
- Wygląda na to, że łączny wynik 6:2 jest łatwy. Wcale tak nie jest. To nie było łatwe. To było trudne wyzwanie, wszystko jest trudne. Utrzymanie się w Premier League jest trudne. Puchar Anglii jest trudny, wyjazd do Luton i zwycięstwo jest trudne. Ale ludzie traktują to teraz jak coś oczywistego. Z drugiej strony to dobrze, bo oznacza to, że nasze standardy są wysokie - powiedział.
Podopieczni Guardioli w niedzielę 10 marca zmierzą się z Liverpoolem w arcyważnym, wyjazdowym spotkaniu na samym szczycie Premier League.