Pierwsza taka sytuacja w Arsenalu od marca 2023 roku. Jakub Kiwior musi liczyć na (nie)szczęście

2024-10-21 10:09:07; Aktualizacja: 2 godziny temu
Pierwsza taka sytuacja w Arsenalu od marca 2023 roku. Jakub Kiwior musi liczyć na (nie)szczęście Fot. Maciej Rogowski Photo / Shutterstock.com
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Transfery.info

Trener Arsenalu Mikel Arteta ma do przepracowania bardzo trudny tydzień. Choć na pierwszy rzut oka wtorkowy mecz Ligi Mistrzów z Szachtarem Donieck wydaje się spacerkiem, później ciężko będzie stawić czoła w hicie Premier League przeciwko Liverpoolowi po czerwonej kartce dla Williama Saliby. Trudno się spodziewać, aby na wyraźnej luce w defensywie skorzystał Jakub Kiwior.

Francuski lider defensywy „Kanonierów” został wyrzucony z boiska już w pierwszej połowie sobotniego meczu z Bournemouth. W ramach roszad taktycznych z ławki wszedł Kiwior, który miał szanse udowodnić, że w przypadku małego kryzysu kadrowego może stać się opoką wicemistrzów Anglii.

Tak się jednak nie stało. Obecność reprezentanta Polski podziałała wręcz odwrotnie. Sporo zawinił przy drugim straconym golu, kiedy źle posłał piłkę do Davida Rayi. Bramkarz próbował ratować sytuację, ale ostatecznie skończyło się na rzucie karnym zamienionym na gola.

Szkoleniowiec londyńczyków musi teraz znaleźć rozwiązanie, aby odpowiednio zestawić formację bez Saliby. Podejmie się tego zadania w meczu o stawkę po raz pierwszy od marca 2023 roku. Trudno jednak patrzeć z optymizmem na to, aby Kiwior po kiepskim występie na Vitality otrzymał szansę od Hiszpana.

Dopóki w kadrze Arsenalu wszyscy stoperzy cieszą się dobrym zdrowiem, tak wydaje się, że miejsca w jedenastce dla piłkarza grającego wcześniej w Spezii po prostu nie ma. Obok Gabriela w hierarchii wyrastają kolejno Ben White, Jurriën Timber oraz Riccardo Calafiori.

Każdy z tych kandydatów daje większą pewność i ogromną jakość z możliwością rozgrywania piłki, jak i pojedynkach powietrznych w defensywie. Po lewej stronie (ze strony), gdzie groźnymi atakami straszyć będzie Mohamed Salah, największe szanse na zajęcie pozycji ma Timber, który choćby w gorącym starciu z Tottenhamem udowodnił, że jest nie do przejścia, a ponadto potrafi świetnie uruchomić akcję spod własnej bramki.

Na dobrą sprawę Kiwiorowi pozostaje jedynie liczyć na pecha jednego z kolegów. Głębia składu na każdej pozycji jest zabezpieczona na tyle, że Polak wydaje się drugi lub trzeci w kolejce do wkroczenia na murawę.

Hit Arsenal – Liverpool odbędzie się jako ostatni mecz dziewiątej kolejki Premier League – w niedzielę o 17:30.