PNA 2012: Zambia mistrzem Afryki!
2012-02-12 22:42:11; Aktualizacja: 12 lat temu Fot. Transfery.info
27.04.1993 - okolice Libreville, Gabon. Do Oceanu Atlantyckiego spada samolot zambijskich sił powietrznych Buffalo DHC-5D.
Na pokładzie 30 pasażerów: obsługa samolotu oraz 25-osobowa kadra Zambii. Nikt nie przeżył. Reprezentacja "Miedziowych Pocisków" znajdowała się w drodze do Dakaru, gdzie miało zostać rozegrane spotkanie z Senegalem w ramach kwalifikacji do Mistrzostw Świata.
Blisko dwadzieścia lat później w Gabonie, nieopodal miejsca katastrofy, rozgrywany jest finał Pucharu Narodów Afryki. Francuski szkoleniowiec Zambii, Herve Renard, od początku deklaruje, że jego zespół chce wygrać w hołdzie dla straconego pokolenia, które przecież w 1988 roku było w stanie pokonać na Igrzyskach Olimpijskich w Seulu faworyzowane Włochy. I to 4:0! (już po katastrofie nowa kadra, ale z największą gwiazdą Kalushą Bwalyą w składzie, zdobyła srebro na PNA 1994).
Te deklaracje mogłyby wskazywać na spory stres związany z najważniejszym meczem turnieju, wynikający także z, mniejszego niż Wybrzeże Kości Słoniowej, międzynarodowego doświadczenia. Nic bardziej błędnego, Zambijczycy od początku imponowali luzem w grze, tworząc pod bramką rywali niemniejsze zagrożenie niż Iworianie. A ci z czasem irytowali się coraz bardziej. Wynikiem tego żółte kartki na początku drugiej połowy dla Bamby i Tiote.
Przełomem winien być karny dla WKS po faulu na Gervinho, jednak Didier Drogba zrobił to co zrobiło już wielu wielkich zawodników przed nim - fatalnie się pomylił. Zaskoczyły też zmiany selekcjonera "Słoni" - najpierw na ławkę musiał usiąść Salomon Kalou, potem Yaya Toure. Zmiany, co ważne, jak najbardziej ofensywne. Pod sam koniec regulaminowego czasu gry świetną sytuację miał Gradel, który wszedł za Kalou, po podaniu Bony'ego, zmiennika Toure. Odpowiedzią Zambii była sytuacja Mayuki (nasz faworyt do medialnego transferu już w letnim oknie) po przepięknej asyście "podcinką" filigranowego Isaaca Chancy. Pięć minut po rozpoczęciu dogrywki akcją indywidualną popisał się naszym zdaniem najlepszy zawodnik turnieju - starszy z braci Katongo, dogrywając do młodszego, który trafił w słupek. Potem zespoły starały się, ale klarownych sytuacji brakowało, doszło więc do konkursu jedenastek.
120 minut, dziewięć serii karnych - tyle czekaliśmy na wyłonienie triumfatora Pucharu Narodów Afryki 2012. W tym czasie z "wapna" pudłowali najwięksi w Afryce - Drogba (w konkursie karnych się jednak nie pomylił), Kolo Toure, Gervinho. Tym samym Zambia po raz pierwszy w historii zdobyła mistrzostwo kontynentu. Jako Transfery.info dodatkowo cieszymy się z triumfu "Miedzianych Pocisków" z tego względu, że spodziewać się można kilku interesujących transferów już w letnim oknie. Wspomniany 21-letni Mayuka, o rok młodszy Sinkala, kilku innych to nieoszlifowane diamenty, które z powodzeniem mogą sobie poradzić w najsilniejszych ligach Europy.