Mariusz Misiura podpisał kontrakt z klubem i nigdy do niego nie trafił. „To przeznaczenie”

2024-10-05 14:09:21; Aktualizacja: 1 godzina temu
Mariusz Misiura podpisał kontrakt z klubem i nigdy do niego nie trafił. „To przeznaczenie” Fot. Piotr Matusewicz / PressFocus
Jan Chromik
Jan Chromik Źródło: Kanał Sportowy

Mariusz Misiura, który prowadzi Wisłę Płock do awansu do Ekstraklasy, w rozmowie z Kanałem Sportowym poruszył kwestię, między innymi, jego kontraktu z Warta Poznań, który nigdy nie wszedł w życie.

Mariusz Misiura swoją pracą w Zniczu Pruszków zyskał duży szacunek w środowisku trenerskim. 43-latek wprowadził ten klub do I ligi, a potem pewnie się w niej utrzymał (osiem punktów przewagi nad Resovią), mimo że przez wielu klub ten był skazywany na pożarcie.

Praca szkoleniowca zyskała uznanie w oczach działaczy Warty Poznań, którzy w 43-latku widzieli idealnego następcę Dawida Szulczka. Misiura podpisał już nawet kontrakt z klubem z Wielkopolski, jednak nigdy nie wszedł on w życie ze względu na spadek Warty z Ekstraklasy.

Szkoleniowiec, który ostatecznie tego lata przejął Wisłę Płock, poruszył ten temat w rozmowie z Kanałem Sportowym.

- Mieliśmy tego dnia, kiedy Warta spadała, wyjazd ze Zniczem na mecz z Odrą Opole. Starcie zakończyło się około godziny 20, a wtedy moja żona zadzwoniła do mnie i powiedziała, że nie ma co rozpamiętywać spadku Warty. Że to przeznaczenie i trzeba obrać nową drogę. Nie rozpatruję tego w kategoriach, czy żałuję, czy nie. Moim celem jest pracować, jak najwyżej się da. Chciałbym grać w europejskich pucharach. Dzisiaj jestem w miejscu, które daje mi perspektywę, że jeśli będziemy wszyscy wspólnie ciężko pracowali, to są szanse, by nie tylko awansować do Ekstraklasy, ale zrobić też coś więcej - stwierdził szkoleniowiec.

Jego zespół po 11 kolejkach ma na koncie 24 punkty, co daje drugą pozycję w tabeli i sprawia, że „Nafciarze” są typowani jako jeden z faworytów do wywalczenia awansu. Misiura swój zespół oparł na doświadczonych zawodnikach, którzy już mieli okazję występować w polskiej elicie.

- Nigdy nie patrzę zawodnikom w metrykę. Łukasz Sekulski, Maciek Gostomski, Bojan Nastić czy Dani Pacheco dotknęli Ekstraklasy i uważam, że chcą tam wrócić. Wiedzą, jak smakuje Ekstraklasa i potrafią zarazić tym innych zawodników. W naszej codziennej pracy to jest naszym celem. Spełnieniem marzeń byłaby gra w najwyższej lidze - powiedział szkoleniowiec.

Cała rozmowa z Mariuszem Misiurą dostępna jest tutaj.