Polski prezes potwierdza: Chcę sprowadzić Lucasa Mourę

2018-01-08 20:17:29; Aktualizacja: 6 lat temu
Polski prezes potwierdza: Chcę sprowadzić Lucasa Mourę Fot. Transfery.info
Dawid Kurowski
Dawid Kurowski Źródło: Téléfoot

Prezes FC Nantes, Waldemar Kita, potwierdził, że chce pozyskać Lucasa Mourę.

Brazylijczyk jest w ostatnich miesiącach pomijany przez trenera Paris Saint-Germain, Unaia Emery’ego. Ma to naturalnie związek ze wzmocnieniami paryskiego zespołu, który w letnim oknie transferowym pozyskał Neymara i Kyliana Mbappe. Notowania obu graczy stoją znacznie wyżej od 25-latka, więc musi się on godzić z notorycznym przesiadywaniem na ławce rezerwowych.

Według wcześniejszych doniesień medialnych prawy pomocnik chciałby opuścić Paris Saint-Germain w aktualnym oknie transferowym, choćby na zasadzie wypożyczenia do innej drużyny. Wiele pisano w jego kontekście na temat transferu do Manchesteru United, ale także zainteresowania z takich klubów, jak: FC Nantes czy Real Betis.

Wszystko to zostało potwierdzone w programie telewizyjnym „Téléfoot”. O zainteresowaniu Nantes opowiedział nawet właściciel tego klubu, czyli Waldemara Kita: „Chciałbym zakontraktować Lucasa, ale nie możesz zdobyć zawodnika, który nie chce grać w twoim zespole”.

- Pracowałem nad tym transferem przez dwa miesiące. Spotkałem się kilka razy z dyrektorem sportowym, Antero Henrique, i rozmawiałem z prezydentem klubu, czyli Nasserem Al-Khelaifim. Powiedział mi: „Nie ma problemu” – powiedział 64-latek.

Paris Saint-Germain było zainteresowane sprzedażą Lucasa, bowiem musi zdobyć pieniądze, które pozwalają na spełnienie wymogów Finansowego Fair Play. Paryski klub jest na tyle zdesperowany, że chciał pokryć dużą część wynagrodzenia Brazylijczyka. Na transfer nie zgodził się sam piłkarz, ale Polak wciąż wierzy w jego sprowadzenie, wiedząc, że 25-latek chciałby pojechać na tegoroczne Mistrzostwa Świata w Rosji.

- Jeśli przyjdzie do naszego zespołu, na pewno będzie grał w pierwszym składzie. U nas byłby gwiazdą, a w Paris Saint-Germain jest zupełnie odwrotnie – zakończył Kita.