Rafał Gikiewicz zaoferował się nowemu klubowi z Ekstraklasy
2025-09-22 10:36:36; Aktualizacja: 2 godziny temu
Rafał Gikiewicz tkwi w zawieszeniu. Doświadczony bramkarz po otrzymaniu zgody na odejście z Widzewa Łódź rozgląda się za nowym klubem. Jak sam przyznał na kanale Meczyki.pl, skontaktował się w tej sprawie z Lechią Gdańsk.
Rafał Gikiewicz na początku lutego ubiegłego roku dołączył do Widzewa Łódź. Z miejsca przejął rolę podstawowego bramkarza, który utrzymał do startu bieżącej kampanii.
Spadają na weterana krytyka, a także transfery dwóch młodszych bramkarzy spowodowały, że w hierarchii doszło do przetasowań. 37-latek nie figuruje już w dalszych planach czterokrotnego mistrza Polski.
Gikiewicz dostał zgodę na transfer. Będzie mógł odejść w ramach wolnego transferu do wybranego klubu. Problem polega na tym, że nie otrzymał satysfakcjonującej propozycji. Popularne
Jak sam przyznał na kanale Meczyki.pl, niedawno zwrócił się do Lechii Gdańsk, oferując swojego usługi.
- Z Lechią próbowałem nawiązywać kontakt, jak już dostałem informację, że mogę odejść z Widzewa Łódź. Nie byli zainteresowani. Tam jest projekt, że bramkarz musi być młody. Wypożyczyli młodszego - zdradził Gikiewicz.
Wcześniej zainteresowanie transferem przejawiało Zagłębie Lubin. Opieszałość zarządu doprowadziła jednak do upadku ruchu.
- Rada Zagłębia bardzo długo myślała. Byłem po rozmowach. Najpierw miały być testy medyczne w piątek, potem w poniedziałek, a wtedy zamykało się okno transferowe. Nie rozwiązałem kontraktu z Widzewem, bo zależy mi, żeby trenować z zespołem, żeby mieć trenera bramkarzy, fizjo. Nie mam 25 lat, nie byłem w stanie rozwiązać umowy i zaryzykować, że do grudnia będę trenował sam lub trenował w parku. Nie jestem brany pod uwagę do grania. Jestem na tyle skreślony, że niezależnie co będę robił, nie jestem w stanie stać w bramce Widzewa. Jest mi przykro z tego powodu, trochę serce mnie boli - podsumował były golkiper SC Freiburga czy Unionu Berlin.