Rafał Gikiewicz zaoferował się nowemu klubowi z Ekstraklasy

2025-09-22 10:36:36; Aktualizacja: 2 godziny temu
Rafał Gikiewicz zaoferował się nowemu klubowi z Ekstraklasy Fot. Tomasz Folta / PressFocus
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Meczyki.pl [YouTube]

Rafał Gikiewicz tkwi w zawieszeniu. Doświadczony bramkarz po otrzymaniu zgody na odejście z Widzewa Łódź rozgląda się za nowym klubem. Jak sam przyznał na kanale Meczyki.pl, skontaktował się w tej sprawie z Lechią Gdańsk.

Rafał Gikiewicz na początku lutego ubiegłego roku dołączył do Widzewa Łódź. Z miejsca przejął rolę podstawowego bramkarza, który utrzymał do startu bieżącej kampanii.

Spadają na weterana krytyka, a także transfery dwóch młodszych bramkarzy spowodowały, że w hierarchii doszło do przetasowań. 37-latek nie figuruje już w dalszych planach czterokrotnego mistrza Polski. 

Gikiewicz dostał zgodę na transfer. Będzie mógł odejść w ramach wolnego transferu do wybranego klubu. Problem polega na tym, że nie otrzymał satysfakcjonującej propozycji. 

Jak sam przyznał na kanale Meczyki.pl, niedawno zwrócił się do Lechii Gdańsk, oferując swojego usługi. 

- Z Lechią próbowałem nawiązywać kontakt, jak już dostałem informację, że mogę odejść z Widzewa Łódź. Nie byli zainteresowani. Tam jest projekt, że bramkarz musi być młody. Wypożyczyli młodszego - zdradził Gikiewicz.

Wcześniej zainteresowanie transferem przejawiało Zagłębie Lubin. Opieszałość zarządu doprowadziła jednak do upadku ruchu. 

- Rada Zagłębia bardzo długo myślała. Byłem po rozmowach. Najpierw miały być testy medyczne w piątek, potem w poniedziałek, a wtedy zamykało się okno transferowe. Nie rozwiązałem kontraktu z Widzewem, bo zależy mi, żeby trenować z zespołem, żeby mieć trenera bramkarzy, fizjo. Nie mam 25 lat, nie byłem w stanie rozwiązać umowy i zaryzykować, że do grudnia będę trenował sam lub trenował w parku. Nie jestem brany pod uwagę do grania. Jestem na tyle skreślony, że niezależnie co będę robił, nie jestem w stanie stać w bramce Widzewa. Jest mi przykro z tego powodu, trochę serce mnie boli - podsumował były golkiper SC Freiburga czy Unionu Berlin.