Raków Częstochowa przegrał z Piastem Gliwice. Niezwykle emocjonująca końcówka niezwykle nudnego meczu [WIDEO]

2024-08-30 20:09:09; Aktualizacja: 4 tygodnie temu
Raków Częstochowa przegrał z Piastem Gliwice. Niezwykle emocjonująca końcówka niezwykle nudnego meczu [WIDEO] Fot. PressFocus
Antoni Obrębski
Antoni Obrębski Źródło: Canal+ Sport

Raków Częstochowa przegrał na własnym boisku w Ekstraklasie 0:1 z Piastem Gliwice po bramce w 99. minucie spotkania.

Raków Częstochowa i Piast Gliwice chciały w meczu bezpośrednim wywalczyć trzy punkty. Te po zakończeniu kolejki miały szanse dać każdemu z klubów fotel lidera, pod kilkoma warunkami. Oba zespoły w pierwszych sześciu meczach zgromadziły na swoim koncie po 11 „oczek”.

Z obu stron mecz przy ulicy Limanowskiego w Częstochowie był bardzo zacięty. Żadna z drużyn nie była w stanie wywalczyć sobie przewagi nad drugą z ekip. Nie było też bardzo groźnych sytuacji. Było natomiast wiele fauli, a kontuzji nabawił się Fran Tudor.

Co ciekawe, nie stało się to po żadnym wejściu gracza rywali. Chorwat, próbując interweniować, nie upilnował swojej nogi, która ułożyła się w bardzo niefortunny sposób i zawodnik musiał opuścić plac gry już w 39. minucie. Zastąpił go Matej Rodin. Wahadłowy ekipy Marka Papszuna do tej pory rozegrał wszystkie minuty w sezonie i zaliczył dwie asysty.

Gdy już wydawało się, że nic nie będzie w stanie zmienić wyniku w tym starciu, arbiter podyktował kontrowersyjny rzut karny dla Piasta. Piłkę na jedenastym metrze ustawił Patryk Dziczek, który w minionym sezonie wykorzystał siedem z ośmiu uderzeń z wapna. Teraz jednak nie trafił, a świetną informacją popisał się Kacper Trelowski.

Piast nie zamierzał się poddać i w 99. minucie Michael Ameyaw skorzystał z zamieszania w polu karnym gospodarzy po rzucie rożnym i umieścił piłkę w siatce.

Drużyna Aleksandara Vukovicia na ten moment awansował więc na pozycję lidera. Może jednak z niej spaść, bo o 21:00 rozpoczyna się mecz Lecha Poznań ze Stalą Mielec. Jeśli więc wygra drużyna Nielsa Frederiksena, „Kolejorz” wróci na szczyt.

W meczu w barwach ekipy spod Jasnej Góry nie zadebiutował Ariel Mosór, który ostatnio zamienił Piasta Gliwice na właśnie zespół Marka Papszuna.