Ranking Transfery.info: Start Ekstraklasy - TOP 10 transferów Polaków [filmiki]

2010-08-06 21:02:21; Aktualizacja: 14 lat temu
Ranking Transfery.info: Start Ekstraklasy - TOP 10 transferów Polaków [filmiki]
Redakcja
Redakcja Źródło: Transfery.info

Jako że dziś rozpoczyna się dawno wyczekiwany sezon 2010/2011 ligi polskiej, jesteśmy Wam winni zestawienie 10 najlepszych naszym zdaniem transferów tego okienka. Tym razem, z racji na wyjątkowo dużą ilość prze(...)

Jako że dziś rozpoczyna się dawno wyczekiwany sezon 2010/2011 ligi polskiej, jesteśmy Wam winni zestawienie 10 najlepszych naszym zdaniem transferów tego okienka. Tym razem, z racji na wyjątkowo dużą ilość przeprowadzonych przez kluby transakcji, pod uwagę bierzemy jedynie Polaków. Wielu z was nasz ranking trochę zadziwi – dlatego pragniemy podkreślić, że pod uwagę bierzemy nie medialność i sławę danego piłkarza, ale to, jak wiele może on według nas wnieść do danego zespołu w danych warunkach. Życzymy miłej lektury!

1. Artur Sobiech, Ruch Chorzów – Polonia Warszawa, 1 mln euro. Dlaczego akurat on na pierwszej pozycji? Nie, nie patrzymy tylko na cenę. Sobiech to naszym zdaniem rzadki przykład polskiego piłkarza, który bez najmniejszych problemów potrafi przystosować się do piłki seniorskiej, zarazem chodzący dowód na słuszność utworzenia Młodej Ekstraklasy. Jak na polskiego atakującego (niestety, musimy to ciągle dodawać), dużo myśli na boisku, potrafi się zastawić, ma dobre uderzenie. Najlepiej prezentuje się gdy gra u boku napastnika / napastników o zupełnie innej od siebie charakterystyce. Dlatego też tak źle współpracował z Sebastianem Olszarem. A w Polonii? Kto wie, czy trio Mierzejewski, Smolarek (skrzydła) i Sobiech właśnie (środek ataku) nie jest w tej chwili najlepszym atakiem naszej ligi...

Artur Sobiech na Facebooku

2. Andrzej Niedzielan, Ruch Chorzów – Korona Kielce, za darmo. Druga pozycja i znów odejście z Ruchu. Niestety, wszystko wskazuje na to, że chorzowski zespół, z atakiem Olszar – Piech, będzie bronił się w tym sezonie przed spadkiem. Zaś Korona Kielce już wiosną, po objęciu zespołu przez Marcina Sasala, była trzecią drużyną naszej ligi, mimo wielkich problemów z napastnikami. Niedzielan wydaje się być idealnym lekiem na całe zło, ma przecież to, czego brakuje Maciejowi Tatajowi, którego widzimy u jego boku – szybkość, zwrotność, dynamikę, doświadczenie na tym poziomie. Powinien wspomóc swój zespół w walce o pierwszą piątkę. Nie wiemy jak wy, ale my Niedzielana najbardziej kojarzymy z tą właśnie akcją:



3. Euzebiusz Smolarek, Kavala – Polonia Warszawa, za darmo. Chyba największa niewiadoma nadchodzącego sezonu. Ebiego nie cenimy jako człowieka, bo jest butny i zarozumiały, ale umiejętności piłkarskich odmówić mu nie sposób. W trakcie eliminacji do Euro 2008 pokazał, że jest jednym z lepiej grających bez piłki napastników w Europie (bramki z Portugalią i Kazachstanem), czego w Polsce by raczej się nie nauczył. Po nieudanym dla nas turnieju jego forma konsekwentnie pikowała w dół. Czy teraz wystrzeli? Raczej tak, bo gdy nad tym się zastanawiamy, przypomina nam się cytat z filmu „Raport Mniejszości”: „W kraju ślepców nawet jednooki jest królem”. A oto wspomniany mecz z Kazachstanem:



4. Jacek Kiełb, Korona Kielce – Lech Poznań, 250 tysięcy euro. Gdyby zapytać teraz kibiców Lecha o najlepszy transfer ich klubu, pewnie większość fanów, wzdychając pod nosem że to wybór jak między Kaczyńskim i Komorowskim, wskazałoby Wichniarka, może Tschibambę, może Rudnevsa. A my wskazujemy Kiełba, który już w Koronie Motyki pokazywał wielki talent, szybkość, niezły jak na nasze realia drybling, a przede wszystkim olbrzymie zaangażowanie w grę, które odróżnia go chociażby od gwiazdeczek z Reymonta. Trochę dziwne, że Jacek Zieliński (kiedy go wreszcie wyrzucą razem z Pogorzelczykiem?) wolał stawiać na będącego bez formy Kriwca, mając w drużynie utalentowanego piłkarza, który, odpowiednio prowadzony (czytaj – trenowany przez następcę „Zielka), na Euro 2012 powinien na dobre zadomowić się w kadrze.

5. Patryk Rachwał, GKS Bełchatów – Polonia Warszawa, za darmo. Wydaje się być znakomitym wzmocnieniem drugiej linii polonistów, nie żartujemy. Rachwał to dla nas takie przeciwieństwo Łukasza Trałki. Wiecznie niedoceniany, wyceniany dziś przez Skarb Kibica „Przeglądu Sportowego” na 700 tys. zł (dałby ktoś milion za Trałkę?), oczywiste braki techniczne nadrabiający wyjątkową walecznością i ambicją, odbierający wiele piłek. Raczej nie położy się na murawie, gdy na Diaog Arenie ogra go napastnik Zagłębia. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że Bakero wystawi go w pierwszym składzie. Chyba że ktoś za Legią, wtedy wolałby w pierwszym składzie Trałkę, Piątka i Andreu... A dla przeciwwagi do tych wszystkich pochwał filmik z największym "klopsem" w karierze Rachwała.



6. Przemysław Kaźmierczak, Vitoria Setubal – Śląsk Wrocław, za darmo. Po raz pierwszy od kilku lat możemy pochwalić działaczy Śląska za przeprowadzone transfery. Tarasiewicz i spółka pokazali takiej Wiśle Kraków, że nie opłaca się sprowadzać wielu, w przeważającej mierze bardzo przeciętnych, piłkarzy. Można zdecydować się na trzech – bramkostrzelnego Argentyńczyka, zdolnego młodziana z zaplecza ekstraklasy, wreszcie Kaźmierczaka, który grał już przez kilka lat w klubach Anglii i Portugalii. Całe to trio zapewne wybiegać będzie w pierwszym składzie, najpewniej będzie też dużym wzmocnieniem klubu z Oporowskiej. Niewykluczone, że powtórzy się smutny nieco casus Sebastiana Mili, który dziś wydaje się piłkarzem z gatunku: „za dobry na polską ligę, za słaby na niezły europejski team”. Dziś mila strzela w naszej lidze bardzo ładne gole, to może i Kaźmierczak przypomni sobie, że kiedyś uderzał tak:



7. Maciej Żurawski, Omonia Nikozja – Wisła Kraków, za darmo. Śmieszą nas ci, którzy zaraz po tym transferze sądzili, że Żurawski odżyje, pokaże że jest „forever young” i znów będzie w europejskich pucharach grał jak z Parmą, Schalke i Lazio. Niestety, obrońcy „wielkiego” Karabachu Agdam, Teli i F. Sadygow, okazali się dla Żurawia za mocni. Ciekawi jestem, na ile pan Maciej jedzie teraz w Wiśle na opinii z dawnych lat, na sentymentalnej pamięci o „władcy muraw”, a na ile rzeczywiście wystawiany jest w pierwszym składzie, bo mimo upływu lat potrafi więcej niż Paweł Brożek, Rafał Boguski czy młody Argentyńczyk Andres Rios. Małeckiego w tym miejscu nie wymieniliśmy bo to przypadek skrajny. A co do Żurawskiego, jak strzeli 10 bramek w sezonie, uznamy to za małą niespodziankę.

8. Dariusz Pietrasiak, GKS Bełchatów – Polonia Warszawa, za darmo. Roman Kołtoń, komentując ostatnio poznańską żenadę, kilkakrotnie chyba stwierdził zdecydowanym głosem, ze Bartosz Bosacki, po odejściu Clebera i Głowackiego, to na pewno najlepszy w tej chwili obrońca naszej ekstraklasy. No i rzeczywiście, „Bosy” chwilę później pokazał co potrafi, kuriozalnie faulując Kadleca. Pietrasiak przez lata gry w Bełchatowie imponował spokojem i doświadczeniem, wybieraniem najczęściej najlepszych rozwiązań, raczej nie wyobrażamy go sobie faulującego rywala w tak głupi sposób. Żeby wszystko było jasne – nie mówimy, że Bosacki jest słaby. Po prostu nie rozumiemy, na czym, oprócz lekkiej przewagi szybkościowej, ok, ma polegać jego wyższość nad Pietrasiakiem, który na pewno odpowiednio poukłada grę obronną Czarnych Koszul.

9. Artur Wichniarek, Hertha Berlin – Lech Poznań, za darmo. Brali pod uwagę działacze Lecha Wichniarka, mówili jednak, że mają też na oku lepszych atakujących i to któryś z nich wyląduje w Poznaniu. W końcu jednak, za pięć dwunasta, to właśnie były napastnik Widzewa i Arminii, zostaje następcą Roberta Lewandowskiego, jakkolwiek śmiesznie to brzmi. Głupio musiał czuć się Wichniarek, bo oto dostał sygnał od działaczy „Uważamy cię za niezłego napastnika, ale nic więcej. Lewandowskiemu to ty teraz możesz buty szorować. Ale choć do nas, masz te pieniądze, przynajmniej medialnie odpowiednio zaprezentujemy twój transfer, dziennikarze może przestaną się czepiać”. Wichniarek w pucharach zdobył tylko jedną bramkę, coraz częściej jest krytykowany w mediach, my jednak go nie skreślamy. Po pierwsze, w kilku jego akcjach widać było, czemu Bundesliga tak góruje nad Ekstraklasą. Po drugie zaś, jego słaba gra wynika w dużej mierze z braku jakiegokolwiek pomysłu a także trudnego do wytłumaczenia lęku przed słabiutką Spartą „trenera” Jacka Zielińskiego. Cudzysłów, bo według nas ten pan ma nikłe pojęcie o swoim zawodzie.

10. Maciej Makuszewski, Wigry Suwałki – Jagiellonia Białystok, 7 tysięcy euro. Kto to jest? - pewnie zapytacie. Makuszewskiego widzieliśmy w jednym spotkaniu Wigier Suwałki i to wystarczyło by nieco zainteresować się tym piłkarzem. Co ten gość robi w tak niskiej lidze? – dziwiliśmy się. Szybki jak wiatr, dysponujący nawet jak na ekstraklasę, dobrym dryblingiem, ponadto potrafi zagrać niekonwencjonalne podanie, co możecie zobaczyć na prezentowanym niżej filmiku, około 1:40. Wszystkie te zalety dwudziestolatka zdaje się dostrzegać już trener Michał Probierz, który najpierw go sprowadził do siebie, a teraz stawia na niego nawet w pierwszym składzie, jako że młodzian, jak wieść niesie, na treningach prezentuje się lepiej od Tomasza Kupisza.



Piłkarze, których również braliśmy pod uwagę, ale którzy ostatecznie nie znaleźli się w naszym zestawieniu: Arkadiusz Radomski, Marcin Żewłakow, Daniel Sikorski, Tomasz Kupisz, Cezary Wilk, Waldemar Sobota.

We wtorek pojawi się druga część tekstu, dotycząca obcokrajowców.

Opracował: Jakub Radomski


Zachęcamy do dyskusji na forum: Start Ekstraklasy - TOP 10 transferów Polaków [lato 2010]
Więcej na ten temat: Publicystyka