Nie od dziś wiadomo, że „Królewscy” rozglądają się na rynku transferowym za solidnym bramkarzem, który prędzej czy później mógłby zastąpić Keylora Navasa. Zeszłego lata mistrzowie Hiszpanii przez długi czas zabiegali o Davida De Geę i Thibauta Courtois, lecz z ich starań nic nie wyszło. W ostatnich tygodniach wyżej na liście znalazł się jednak Arrizabalaga i wygląda na to, że to on ostatecznie trafi na Santiago Bernabéu.
Kontrakt golkipera Athleticu wygasa wraz z końcem obecnego sezonu, a zawodnik nie potrafi dojść do porozumienia ze swoim klubem. „Lehoiak” utrzymują tradycję i sprowadzają do siebie wyłącznie graczy pochodzenia baskijskiego, a to wiąże się z dość restrykcyjną polityką sprzedaży. 23-latek wie, że podpisując nową umowę, musiałby się zgodzić na wpisanie w nią dość wysokiej klauzuli wykupu, która mogłaby odstraszyć potencjalnych chętnych.
„AS” twierdzi, że decyzja w Madrycie już zapadła. Początkowo Real chciał sprowadzić bramkarza dopiero latem, kiedy będzie dostępny za darmo, teraz jednak w klubie uznano, że lepiej będzie sfinalizować transakcję już w styczniu. W tym celu konieczne będzie aktywowanie klauzuli w kontrakcie Kepy, a ta wynosi 20 milionów euro. Władze Athletic nie zgadzają się na negocjacje.
Zdaniem dziennika, „Los Blancos” opracowali już plan działania. Stosunkowo młody bramkarz ma aktywować swoją klauzulę na początku 2018 roku, a w międzyczasie Real przyspieszy rozmowy z graczem, z racji, że ten będzie mógł już wtedy bez problemów negocjować z klubami. Kepa ma otrzymać ofertę sześcioletniego kontraktu, na mocy którego będzie zarabiać trzy miliony euro netto za sezon. Transakcja ma zostać sfinalizowana w pierwszym tygodniu stycznia.
Kepa ma bezpośrednio rywalizować o miejsce w składzie z Navasem. Dotychczasowy rezerwowy bramkarz, Casilla, szykuje się do odejścia zimą lub latem, otrzymał nawet zgodę na poszukiwanie nowego pracodawcy.