Środkowy pomocnik po znakomitym EURO 2020, na którym był wyróżniającą się postacią, mógł zostać bohaterem głośnego transferu. Dużo mówiło się na temat zainteresowania Barcelony.
Katalończycy, z racji swojej delikatnej sytuacji finansowej, byli w stanie zaoferować za 24-latka wypożyczenie z opcją kupna. Piłkarz miał prowadzić nawet zakulisowe rozmowy w tej sprawie. Na przeszkodzie do ewentualnej przeprowadzki stanęła jednak kontuzją łąkotki.
Teraz, gdy Portugalczyk uporał się już z urazem i powrócił na boisku, spekulacje odżyły.
Calciomercato.com informuje o zainteresowaniu kilku klubów. Są to przede wszystkim Liverpool, AC Milan, Juventus czy AS Roma. Wciąż nie można z pewnością skreślać także Barcelony.
Tymczasem wywiadu udzielił Olivier Létang, prezydent Lille OSC, dając wyraźnie do zrozumienia, że w przypadku złożenia oferty ze strony dużej ekipy, gracz może liczyć na „zielone światło” w kwestii odejścia.
– Rozmawiałem o tym z graczem i gdyby pojawiła się propozycja z dużego klubu, Renato mógłby odejść. Obecnie jest u nas szczęśliwy, ale zobaczymy, co się wydarzy – zdradził.
– Wszyscy widzieliśmy, co potrafi, gdy wrócił na boisko pod koniec zeszłego sezonu oraz podczas EURO 2020 – zauważył.
Renato Sanches we Francji gra od połowy 2019 roku, kiedy to za 20 milionów euro przybył z Bayernu Monachium. Od tego czasu wybiegał na boiska 61 razy, notując pięć trafień i tyle samo asyst.