Reprezentacja: 3 punkty po marnej grze

<a href=http://transfery.info/blog/?p=35>Oceny piłkarzy</a><br><br> Katastrofalnie słaba postawa kadry w sobotnim meczu przeciwko Słowenii była złym prognostykiem przed środową potyczką z San Marino. Podopie(...)

Oceny piłkarzy

Katastrofalnie słaba postawa kadry w sobotnim meczu przeciwko Słowenii była złym prognostykiem przed środową potyczką z San Marino. Podopieczni Leo Beenhakkera po raz kolejny zagrali słaby mecz, który - koniec końców - wygrali, ale w bardzo słabym stylu.

Polski zespół już od pierwszych minut zaczął potwierdzać swoją kiepską formę. Debiutujący w kadrze Grzegorz Wojtkowiak sfaulował jednego z reprezentantów San Marino i już w 3 minucie piłkarze z malutkiego państewka mogli prowadzić z drużyną, która na Euro jechała po to by wyjść z grupy. Na szczęście, strzał Selvy obronił Łukasz Fabiański.

Były legionista miał w tym meczu zresztą dużo do roboty. Piłkarze z San Marino szybko zrozumieli, że Polaków da się pokonać i stosunkowo często sprawdzali czujność Fabiańskiego. Dobrze, że chociaż bramkarz Arsenalu trzymał poziom i nie musi się wstydzić swojego występu.

Na przerwę Polacy schodzili z jednobramkowym prowadzeniem. Gola strzelił Ebi Smolarek dobijając uderzenie Łukasza Piszczka. Była to jednak bramka wymęczona i gdyby po 45 minutach był remis, albo prowadzenie San Marino, to nikt nie mógłby się dziwić.

W drugiej połowie rywal-amator opadł trochę z sił, ale piłkarze Beenhakkera nadal grali nieporadnie. Dopiero wejście Roberta Lewandowskiego wprowadziło nową jakość. Błyskotliwy napastnik Lecha Poznań ustalił wynik meczu na 2:0. Warto w tym miejscu podkreślić, że 20-letni Lechita ma talent do strzelania bramek w debiutach (podobna sytuacja miała miejsce w jego pierwszych meczach w Pucharze UEFA i rozgrywkach Ekstraklasy).

San Marino nie wypadło źle. Polacy grali bardzo przeciętnie, a niektórzy nawet po prostu beznadziejnie. Gwiazda reprezentacji, Roger zamiast przyspieszać akcje, zwalniał je. Udało się wygrać, ale wariant taktycznej obojętności na Czechów nie wystarczy.

Polska: Łukasz Fabiański - Grzegorz Wojtkowiak, Michał Żewłakow, Mariusz Jop, Marcin Kowalczyk (28-Jacek Krzynówek) -Jakub Błaszczykowski, Mariusz Lewandowski, Roger Guerreiro - Łukasz Piszczek (88-Rafał Murawski) - Euzebiusz Smolarek, Marek Saganowski (59-Robert Lewandowski)

San Marino: Aldo Simoncini (73-Federico Valentini) - Carlo Valentini, Michele Marani, Davide Simoncini, Fabio Bollini (46- Damiano Vanucci) - Nicola Albani, Fabio Viatioli, Maicol Beretti (80-Mauro Marani), Matteo Bugli - Andy Selva, Manuel Marani

Łukasz Sawala