Zawodnik Lecha Poznań pracował z byłym reprezentantem Polski, a obecnie komentatorem Polsatu, w Jagiellonii Białystok. W pewnym momencie 28-latek nie był zbyt przychylnie nastawiony do dalszej gry w klubie z Podlasia, ale obejmujący „Jagę” Hajto przekonał go do pozostania na obozie przygotowawczym drużyny.
- Pamiętam taki mecz, że w 60. minucie już nie byłem w stanie
grać, mówię trenerowi Hajcie, że chcę zmianę. A on na to:
„Słuchaj k..., jak teraz zejdziesz, to już nigdy u mnie nie
zagrasz”. Więc zostałem na boisku i jeszcze kilka akcji zrobiłem.
On mówi: „I co, można? Można!”. Wtedy chyba pokonałem taką
barierę fizyczności. To mi bardzo dużo dało. Kiedyś myślałem:
„Jestem zmęczony, nie dam rady”. A dziś mówię sobie: „Nie
myśl o tym, rób swoje, zaraz to przełamiesz, zaraz będziesz
grał”.
- Kiedyś było tak, że grałem pierwszą połowę
słabo i czułem, że jest źle, trener mnie ściągał. A potem
doszedłem do tego, że to co było w pierwszej połowie to
przeszłość. Po zmianie stron jest zupełnie nowy mecz, to co było
odkreślamy linią - przyznał Makuszewski (cała rozmowa TUTAJ).
Dodajmy, że bilans skrzydłowego w Jagiellonii, za której
wyniki odpowiadał Hajto, biorąc pod uwagę oficjalne spotkania, wyniósł 17 występów, sześć goli i cztery asysty.