Robert Lewandowski z dwoma opaskami: kapitańską i ukraińską

Robert Lewandowski długo nie wypowiadał się na temat agresji Rosji na Ukrainę, jednak w sobotę dwukrotnie postanowił zabrać głos zdecydowanie mocniej.

Najpierw Lewandowski opublikował tweeta w związku z wiadomością Cezarego Kuleszy na temat decyzji o niegraniu meczu barażowego z Rosją: „Słuszna decyzja! Nie wyobrażam sobie grania meczu z reprezentacją Rosji w sytuacji, gdy trwa agresja zbrojna na Ukrainie. Rosyjscy piłkarze i kibice nie są za to odpowiedzialni, ale nie możemy udawać, że nic się nie dzieje”, również w wersji angielskiej.

Potem zrobił gest podczas meczu Bayernu Monachium z Eintrachtem Frankfurt. Na pewno odbije się on dużym echem w światowych mediach.

Na jednej ręce założył opaskę kapitańską - wobec nieobecności Thomasa Müllera i Manuela Neuera tę rolę pełni w spotkaniu z Eintrachtem, na drugiej - opaskę w żółto-niebieskich barwach Ukrainy, solidaryzując się z państwem napadniętym przez Rosję.