Po nieudanym powrocie do Chelsea Romelu Lukaku ponownie wszedł do tej samej wody, lecz tym razem zasilając szeregi Interu Mediolan. 29-latek wybrał Giuseppe Meazza, pamiętając swój poprzedni świetny okres na tym obiekcie.
W dwóch poprzednich sezonach w trykocie „Nerazzurrich” rosły snajper zdobył łącznie 47 bramek w samych rozgrywkach ligowych, co z pewnością powinno wzbudzać szacunek. Nie dziwota więc, że nadzieje związane z jego powrotem były bardzo duże.
Zła passa Lukaku nie ustąpiła. Najlepszy strzelec w historii reprezentacji Belgi opuścił na przestrzeni bieżącej kampanii już 18 spotkań, mierząc się z kilkoma urazami. Z tego powodu wychowanek Anderlechtu nie potrafi odzyskać formy.
Obecnie napastnik stara się wrócić do wysokiej dyspozycji. Zdobywca scudetto z sezonu 2020/2021 wystąpił w pięciu ostatnich spotkaniach Serie A, lecz trudno uznać, że wyróżnił się czymś szczególnym.
Władze Interu Mediolan mają poważne wątpliwości co do przyszłości 29-latka. Do niedawna informowano, że 19-krotni mistrzowie Italii myśląc nad przedłużeniem wypożyczenia Lukaku z Chelsea, gwarantując sobie przy tym opcję definitywnego wykupu. Od tego czasu sporo się zmieniło.
Dyrektor sportowy aktualnego wicelidera włoskiej ekstraklasy, Piero Ausilio, wypowiedział się o przyszłości napastnika z kongijskimi korzeniami. 48-latek przyznał, że obecnie zarząd nie prowadzi rozmów w sprawie kontynuacji współpracy z Lukaku.
- Nie, nie prowadzimy rozmów z jego agentami na temat umowy wypożyczenia ani jego przyszłości. Chcemy, aby Lukaku skupił się na boisku, robił postępy i bardzo nam pomógł. Ciężko pracuje po kontuzji. Widzę u niego dużą poprawę. W ostatnich meczach miał swój wkład w grę drużyny - oznajmił działacz związany z Interem od 1998 roku.
Wedle obowiązującego porozumienia Romelu Lukaku wróci latem do Chelsea, gdzie nie czeka go świetlana przyszłość. Snajper to jeden z głównych kandydatów do odejścia ze Stamford Bridge.