Rossi ujawnia, co powiedział Ljajić
2012-05-07 16:37:30; Aktualizacja: 12 lat temuByły trener ACF Fiorentina – Delio Rossi, który kilka dni temu został zwolniony ze sprawowanej funkcji z powodu bójki z Ademem Ljajiciem, ujawnił opinii publicznej, w jaki sposób został sprowokowany przez swojego podopiecznego.
Dla przypomnienia – w środowym meczu „Violi” z outsiderem Serie A – Novarą Calcio (ostatecznie zremisowanym 2:2), drużyna Artura Boruca już po trzydziestu minutach gry przegrywała dwoma oczkami po katastrofalnych błędach formacji defensywnej. 61-letni szkoleniowiec wówczas postanowił nie tracić więcej czasu, desygnując do wejścia na boisko Rubéna Oliverę w zamian za ofensywnego pomocnika Adema Ljaicia. Reprezentant Serbii nie ukrywał swojego niezadowolenia decyzją zdjęcia go z murawy – z jego strony nie brakowało krzyków oraz nieprzyzwoitych gestów, co bardzo zdenerwowało Rossiego, który rzucił się na niego z pięściami.
– Kiedy wracał na ławkę rezerwowych, zaczął zachowywać się ironicznie – bił mi brawo, pokazywał w moją stronę podniesiony kciuk. Dodatkowo powiedział: „Świetna robota, maestro. Naprawdę, jesteś fenomenalny.” Odpowiedziałem mu, że jak śmie tak mówić, takie zachowanie nie przystoi profesjonalnemu piłkarzowi. Nie musiałem długo czekać na reakcję, obraził mnie w swoim ojczystym języku. Trenowałem w swojej karierze wielu graczy narodowości serbskiej, więc doskonale zrozumiałem, co miał na myśli, a po zdaniu „wracaj do ***** swojej matki” całkowicie straciłem kontrolę nad sobą. – poinformował były menadżer drużyny z Florencji. Teraz możemy być pewni, iż plotki o obrazie syna Rossiego były wyssane z palca.
Ujawnienie słów kierowanych przez Ljajicia może wydawać się zaskakujące, ponieważ na pożegnalnej konferencji prasowej Rossi przeprosił za swoje zachowanie, jednocześnie w pełni akceptując decyzję włodarzy klubu, dotyczącą zwolnienia. Nie zabrakło także odmowy potwierdzenia lub zaprzeczenia tego, jakie słowa padały między stronami konfliktu. Popularne
Po całym incydencie młody zawodnik został odsunięty od drużyny do końca sezonu i jest mało prawdopodobne, aby kiedykolwiek ponownie zagrał w fioletowo-białych barwach.