Drużyna Sarriego podchodziła do derbów Londynu z kompletem 15
punktów zdobytych w pięciu spotkaniach. W niedzielę „The Blues”
nie potrafili jednak pokonać Łukasza Fabiańskiego i ich ligowa
seria wygranych dobiegła końca. Londyńczycy tracą tym samym
obecnie dwa „oczka” do Liverpoolu. Tyle samo punktów na koncie -
16 - ma Manchester City.
- Wygranie wszystkich spotkań jest
niemożliwe. Zdobyty dzisiaj jeden punkt jest w porządku.
Wiedziałem, że West Ham to dobra drużyna. Cztery kolejne
porażki ligowe w jego wykonaniu były zastanawiające. Teraz,
prawdopodobnie dzięki wygranej z Evertonem, są oni pewniejsi
siebie.
- Mogliśmy pokazać się z lepszej strony w
ostatnich 25 minutach pierwszej połowy. Po przerwie zagraliśmy
dobrze, ale bardzo dobrze tylko przez końcowe 25 minut.
-
Kontuzja Rüdigera? Muszę porozmawiać z lekarzem, ale myślę, że
to nic poważnego. Mam nadzieję, że skończy się na trzech,
czterech dniach przerwy.
- Pedro (uraz w meczu Ligi Europy z
PAOK-iem - red.) jest dla nas bardzo ważny. To nasz najlepszy
zawodnik, biorąc pod uwagę ruch bez piłki. Liczymy na to, że
wróci pod koniec tygodnia.
- Na pewno musimy szybciej
poruszać się z piłką i więcej ruszać się bez futbolówki.
Ostatnio poprawiliśmy grę w defensywie, ale nie możemy zapominać
o ofensywie. Zwłaszcza w takich spotkaniach.
- Liverpool
jest aktualnie o krok przed nami. Pracujemy jednak razem dopiero
przez kilkadziesiąt dni. Dla nas wciąż jest trochę za wcześnie.
Musimy dalej się rozwijać. Wtedy może za rok będziemy
na tym samym poziomie co Liverpool, którego zespół o wiele dłużej pracuje ze swoim trenerem - przyznał Sarri.
W
najbliższych dwóch spotkaniach Chelsea zmierzy się właśnie z
„The Reds”. Pierwszy mecz zostanie rozegrany w ramach Pucharu
Ligi, a drugi będzie starciem ligowym.
Sarri po stracie pierwszych punktów w lidze przez Chelsea
fot. Transfery.info
Menedżer Chelsea, Maurizio Sarri, zabrał głos po niedzielnym remisie „The Blues” z West Hamem.