Sentymentalny „transfer” Lecha Poznań wykluczony. „Nie było żadnych takich rozmów”

2024-04-21 13:54:50; Aktualizacja: 7 miesięcy temu
Sentymentalny „transfer” Lecha Poznań wykluczony. „Nie było żadnych takich rozmów” Fot. Piotr Matusewicz / PressFocus
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: TVP Sport

Szymon Pawłowski radzi sobie naprawdę nieźle w rezerwach Lecha Poznań. Kibice zaczęli zatem żartować o jego przenosinach do pierwszego zespołu. 37-latek odniósł się do tej sprawy w rozmowie z TVP Sport.

Doświadczony skrzydłowy z Połczyna-Zdrój zapisał kilka naprawdę udanych rozdziałów w historii Lecha Poznań. Na przestrzeni ponad 150 występów w barwach wielkopolskiego klubu zanotował 27 trafień i 30 asyst. Okres ten wzbogacił zdobyciem trzech trofeów - mistrzostwa i dwóch Superpucharów Polski.

Po opuszczeniu Bułgarskiej Pawłowski grał jeszcze w Bruk-Bet Termalice Nieciecza i Zagłębiu Sosnowiec.

Pod koniec stycznia 2023 roku 37-latek ponownie zawitał do Lecha, a dokładniej do drugoligowych rezerw.

Ofensywny pomocnik, mogący grać również w ataku, sprawuje się na trzecim szczeblu naprawdę nieźle. Na koncie ma już osiem trafień i asystę. Ostatnio popisał się w starciu z rezerwami ŁKS-u Łódź, notując dublet.

Po spotkaniu krytyczni wobec rządów Mariusza Rumaka kibice domagali się włączenia weterana do pierwszej kadry. „Dawać Szymka na niedzielę, nie będzie gorszy od naszych skrzydłowych” - można było przeczytać w komentarzach.

***

„Dawać go do pierwszej drużyny, gorszy od niego nie będzie”. Weteran Lecha Poznań błysnął w rezerwach [WIDEO]

***

Tak jak można było się spodziewać, na taki ruch praktycznie nie ma szans. 

- Nie było żadnych takich rozmów. Nikt ze mną nie rozmawiał na ten temat, nie było takiego pomysłu. Nawet pół żartem, pół serio. Pierwszy zespół ma swoją kadrę, dobrych piłkarzy i pierwszeństwo ma młodzież - wyjaśnił w rozmowie z TVP Sport Szymon Pawłowski.

- Patrząc na mój PESEL i to, jak wszystko wygląda w piłce, przychodząc do drugiego Lecha, nie myślałem o tym, żeby przez rezerwy trafić do „jedynki”. Skupiałem się na tym, jakie są moje zadania i co mogę dać tym młodym chłopakom. Chciałem im pomóc w rozwoju. Cieszę się, że ciągle dobrze się czuję. Piłka cały czas sprawia mi wiele radości. Trenuję z młodymi zawodnikami, którzy są szybcy, skoczni, żądni wygrywania, robienia kariery. Ciągle jestem wiodącą postacią w zespole i z tego jestem zadowolony - dodał 17-krotny reprezentant Polski.