Tak zagrał Jakub Kiwior w hicie Premier League [WIDEO]

2024-10-27 19:29:16; Aktualizacja: 11 godzin temu
Tak zagrał Jakub Kiwior w hicie Premier League [WIDEO] Fot. Viaplay
Norbert Niebudek
Norbert Niebudek Źródło: Transfery.info

Arsenal zremisował w niedzielnym hicie Premier League z Liverpoolem (2:2). Od 54. minuty na boisku przebywał Jakub Kiwior.

Konfrontacja dwóch zespołów z czołówki ligowej tabeli zapowiadała się niezwykle ciekawie, a obie drużyny bardzo dobrze zdawały sobie sprawę z wagi tego spotkania.

Przed startem meczu Arsenal tracił bowiem cztery punkty do plasującego się na drugiej lokacie Liverpoolu. Podopieczni Arne Slota potrzebowali natomiast zwycięstwa, aby ponownie wskoczyć na fotel lidera po sobotniej wygranej Manchesteru City nad Southampton.

Zawody znakomicie rozpoczęły się dla gospodarzy, którzy szybko otworzyli wynik pojedynku. Konkretnie uczynił to Bukayo Saka. Skrzydłowy zwiódł Andrew Robertsona, po czym mocnym uderzeniem pod poprzeczkę pokonał Caoimhína Kellehera.

Na odpowiedź Liverpoolu nie trzeba było długo czekać. W 18. minucie po rzucie rożnym futbolówkę do siatki skierował Virgil van Dijk. 

Ostatecznie jednak to gospodarze schodzili na przerwę z uniesionymi głowami, bowiem pod koniec pierwszej odsłony rywalizacji ponowne prowadzenie „Kanonierom” zapewnił Mikel Merino.

Po wyjściu na drugą połowę w szeregach Arsenalu zaczęły rodzić się poważne kłopoty kadrowe. Murawę z powodu kontuzji opuścił Gabriel Magalhães, którego w 54. minucie zmienił Jakub Kiwior.

Polak zanotował udane wejście na plac gry, na swoim koncie dopisał parę udanych interwencji, ale pozytywne pierwsze wrażenie wkrótce zakryła spora plama w postaci udziału przy stracie gola. W 81. minucie nie przypilnował on wybiegającego na wolną przestrzeń Darwina Núñeza, który po chwili wyłożył piłkę do Mohameda Salaha, a ten pokonał Davida Rayę, wyrównując rezultat spotkania.

W międzyczasie Mikel Arteta musiał zmierzyć się z kolejnym ogromnym problemem, jakim okazała się kontuzja odniesiona przez Jurriëna Timbera. W jego miejsce na murawie zameldował się zaledwie 18-letni Myles Lewis-Skelly.

Finalnie żaden z zespołów nie był w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją stroną. Mecz zakończył się podziałem punktów, wobec czego po dziewiątej kolejce Liverpool stracił fotel lidera na rzecz Manchesteru City.