Transfer Miny? Wielki klub wraca do gry!

Kolumbijczyk od dłuższego czasu zwracał uwagę największych klubów w Europie, ale to Barcelonie udało się go sprowadzić dzięki szybkiemu działaniu. „Blaugrana” doszła do porozumienia z Palmeirasem w sprawie letniego wykupu defensora, a i tak przyspieszyła operację i za dodatkową opłatą przeprowadziła ją już w styczniu. Przez cały czas plany Katalończykom starała się jednak pokrzyżować Borussia.

Zimowy transfer Miny kosztował niecałe 12 milionów euro, ale już wtedy BVB oferowało za gracza nawet 25 milionów. To jednak nic nie dało ze względu na wcześniej zawarte porozumienie Barcelony. Teraz temat powraca, bowiem stoper nie do końca przekonuje do siebie Ernesto Valverde, który twierdzi, iż zawodnik musi jeszcze sporo się nauczyć, jeśli ma grać w pierwszym składzie.

„Mundo Deportivo” informuje, że sytuację gracza utrudnia też kilka innych czynników. Piłkarz blokuje miejsce w składzie dla zawodnika spoza Unii Europejskiej, a „Barça” uważa ten stan rzeczy za nierozsądny, patrząc na rolę Miny w zespole. Do tego klub przedłużył ostatnio umowę z Samuelem Umtitim, a w planach jest też pozyskanie Clémenta Lengleta.

Zdaniem dziennika dortmundczycy chcą wykorzystać sytuację i sprowadzić gracza już tego lata. Są oni zdeterminowani i gotowi do większej inwestycji, aczkolwiek Barcelona nie zamierza się spieszyć. Działacze z Camp Nou nie podjęli jeszcze ostatecznej decyzji w sprawie przyszłości gracza, a zdają sobie też sprawę, że wartość zawodnika może wzrosnąć dzięki dobrym występom na mundialu.

Wcześniej brane pod uwagę było jedynie wypożyczenie Miny, czym zainteresowany był między innymi Liverpool. Teraz Barcelony byłaby skłonna nawet do sprzedaży obrońcy, jeśli pojawiłaby się odpowiednia oferta. Bardzo możliwe jednak, że w takim wypadku klub zapewniłby sobie możliwość odkupienia 23-latka. Katalończycy wciąż wierzą w jego potencjał, ale muszą rozważyć wszystkie za i przeciw poszczególnych rozwiązań.