Transferowa karuzela w Lechii Gdańsk
2012-05-09 14:01:03; Aktualizacja: 12 lat temu Fot. Transfery.info
Lechia Gdańsk to klub z wielkimi ambicjami i dużym, jak na polskie warunki, zapleczem.
Tymczasem zespół z Trójmiasta do końca walczył o utrzymanie. Po słabej pierwszej rundzie pod wodzą Tomasza Kafarskiego zatrudniono Rafała Ulatowskiego, ale już kilka tygodni później go zwolniono a nowym szkoleniowcem został Paweł Janas, który pracuje tam do dziś
Po rundzie jesiennej Lechia była na 12. pozycji i oczywistym było, że gdańszczanie będą jedną z drużyn walczących o utrzymanie. Ostatecznie na koniec sezonu zajęli 14. miejsce, które gwarantuje im pozostanie w polskiej elicie. Pokusili się także o kilka niespodzianek, jak wygrana z Legią, czy remis ze Śląskiem.
Zmiany mogą zacząć się już od samej góry. Nie wiadomo czy klub nadal będzie chciał sponsorować Andrzej Kuchar. Plotki mówią o możliwym przejęciu Biało-Zielonych przez Józefa Wojciechowskiego, firmę PGE, lub miasto. Ten pierwszy po ogłoszeniu, że przestanie być prezesem Polonii, już wielokrotnie zaprzeczał przenosinom do Gdańska i mówi o możliwości zainwestowania w siatkówkę.
Celem postawionym przed Pawłem Janasem było utrzymanie w T-Mobile Ekstraklasie i to mu się udało, ale styl gry drużyny pozostawiał wiele do życzenia. Jeżeli Lechia zechce zmienić trenera to zapewne na zagranicznego, takiego który będzie potrafił zbudować drużynę na długie lata. Takich trenerów w Polsce nie ma a jak są, to już pracują w innych klubach. Jedyną opcją jest podobno Adam Nawałka, którego kontrakt wygasa wraz z końcem czerwca a sam warunkuje jego przedłużenie pozostaniem w Górniku kluczowych piłkarzy.
W letnim okienku w Lechii powinno zajść wiele zmian, by klub zaczął grać na miarę tego, czego się od niego oczekuje. Zawodnicy tacy jak Jakub Wilk, Jakub Kosecki i Sebastian Madera są jedynie wypożyczeni ze swoich klubów, ale Lechia może postarać się o ich wykupienie.
Na pewno do Włoch przeniesie się utalentowany bramkarz gdańszczan, Wojciech Pawłowski, za około 440 tysięcy funtów się do Udinese Calcio. Jednak raczej nie ma co liczyć na transfer nowego bramkarza, bo Paweł Janas ciągle będzie miał do dyspozycji Sebastiana Małkowskiego.
To mógł być ostatni sezon na PGE Arenie dla Abdou Traore, którego sprowadzenie znów rozważa Legia Warszawa. Stołeczny klub już w przeszłości wyrażał zainteresowanie zawodnikiem z Burkina Faso, ale ostatecznie piłkarz pozostał w klubie z północy Polski.
Lech Poznań wypatrzył w Lechii następcę dla swojego snajpera Artjoma Rudniewa, to Ivans Lukjanovs, którego podobno chcą odkupić. Łotysza widział już w swoim zespole Jose Mari Bakero, ale wtedy go nie wykupiono z powodu braku pieniędzy.
Z klubem może pożegnać się ktoś z dwójki Kozans, Vucko, którzy nie dorównywali do poziomu ligi. Ich odejście zależy od wykupienie Sebastiana Madery z Widzewa, który podczas wypożyczenia pokazał się z bardzo dobrej strony.
Kolejnym zawodnikiem, którego w Gdańsku chętnie by pożegnali to Kamil Poźniak. Lechia za byłego piłkarza GKS Bełchatów oddała Buzałe i dopłaciła jeszcze około 1 miliona złotych. O tym jak świetny był to transfer świadczy fakt, że Poźniak zagrał w obecnym sezonie tylko 12 minut. Problem w tym, że zawodnik podpisał z Biało-Zielonymi kontrakt obowiązujący przez 5 lat i mało na pewno nie zarabia, więc ciężko będzie znaleźć dla niego kupca.
W Gdańsku chętnie zobaczyliby zawodnika Podbeskidzia Bielsko-Biała, Sylwestera Patejuka, który prawdopodobnie będzie chciał odejść do większego klubu. Działacze Lechii mieli już nawet negocjować z asem klubu z południa Polski. Na razie nie ma żadnego oficjalnego potwierdzenia.
Jakub Wilk, który w trakcie wypożyczenia na PGE Arena odżył, ma wpisaną w kontrakcie opcję pierwokupu i Biało-Zieloni mogą postarać się o jego wykupienie. Z drugiej strony nie wiadomo, czy sam zainteresowany będzie chciał zmienić klub na stałe od kiedy trener Rumak powiedział, że widzi dla niego miejsce na Bułgarskiej.
Po za tymi zawodnikami możliwe, że klub z Trójmiasta opuszczą: Tomasz Dawidowski, Josip Tadić, Aleksandr Sazankov. Plany w Lechii są ogromne. Ile z tego przełoży się na konkrety? Nie wiadomo, ale lato w Gdańsku może być naprawdę gorące.
DAWID KUROWSKI