Transferowy falstart Wisły Kraków

2008-06-26 12:07:47; Aktualizacja: 16 lat temu
Transferowy falstart Wisły Kraków
Redakcja
Redakcja Źródło: transfery.info

Wisła Kraków wywalczyła mistrzostwo kraju. Biała Gwiazda zagra zatem w eliminacjach piłkarskiej Ligi Mistrzów. O tym, że polski klub nie zagrał w fazie grupowej tych rozgrywek od wielu lat nikomu chyba przypomi(...)

Wisła Kraków wywalczyła mistrzostwo kraju. Biała Gwiazda zagra zatem w eliminacjach piłkarskiej Ligi Mistrzów. O tym, że polski klub nie zagrał w fazie grupowej tych rozgrywek od wielu lat nikomu chyba przypominać nie trzeba. Obserwując poczynania transferowe Wiślaków trudno również liczyć na sukces w tym sezonie. Za taki należałoby nawet uznać obronę tytułu.

Rywale bowiem nie próżnują. Szczególnie spektakularnych wzmocnień dokonały już Legia Warszawa i Lech Poznań. Polityka klubów tych wyraźnie pokazuje, że ich włodarze zdają sobie sprawę z tego, że na dobrych zawodników nie można żałować pieniędzy, a bez takich klub nic nie osiągnie. I tak Legia wykupiła Takesure Chinyamę i Piotra Gizę, przebywających wcześniej w stolicy jedynie na zasadzie wypożyczenia. Legioniści sprowadzili także innego napastnika – 25-letniego Mikela Arruabarrena Aranbide, który wcześniej występował w CD Tenerife, a w minionym sezonie zdobył 6 bramek. W klubie z Warszawy w nowym sezonie zagra również dwóch byłych graczy Groclinu: Piotr Rocki i Pance Kumbev. Szczególne wrażenie robi jednak sprowadzenie Macieja Iwańskiego, również ze względu na to, że na piłkarza Zagłębia chrapkę miała Wisła Kraków, spóźniła się jednak i opiewający na 650 tys. euro transfer stanowi nowy rekord wewnątrz Orange Ekstraklasy. Jakby tego było mało, wicemistrz kraju obserwuje kolejnych zawodników w Hiszpanii, stanowiących potencjalne wzmocnienie klubu.

Nie próżnuje też Lech Poznań. Kolejorz przeprowadził dwa spektakularne transfery – w stolicy Wielkopolski zagra były gracz Zagłębia Lubin Manuel Arboleda oraz napastnik Znicza Pruszków – Robert Lewandowski. Na młodego snajpera również polowała Wisła Kraków, opieszałość działaczy tym razem także zaowocowała brakiem transferu. Smuda zdecydował się na sprowadzenie uznawanego za supertalent w Bośni i Hercegowinie Semira Stilića oraz skrzydłowego Wisły Płock Sławomira Peszko.

Transfery przeprowadzają również Ruch Chorzów (Marcin Zając), Górnik Zabrze (Przemysław Pitry) czy Śląsk Wrocław (Vuk Sotirović). Gdzie w tym zgiełku podziewa się Biała Gwiazda?

No właśnie. Mistrz Polski zamiast straszyć wzmocnieniami, straszy opieszałością i brakiem działań. Miał dołączyć Iwański i Lewandowski, nic z tego nie wyszło. Być może przyjdzie bramkarz Tomasso Berni z Lazio Rzym, rezerwowy gracz włoskiego klubu. Z Białej Gwiazdy odchodzą zaś Dariusz Dudka (choć jeszcze nie wiadomo gdzie) oraz Adam Kokoszka (ten z kolei chce wykorzystać prawo Webstera). W nowym sezonie zabraknie również Jeana Paulisty, który odchodzi na Cypr, by tam pewnie dograć do piłkarskiej emerytury. Nie wiadomo, jak w nowym sezonie potoczy się sprawa z Pawłem Brożkiem, na którego od dawna chęć mają zachodnie kluby. Czy zatem czeka nas to, co jeszcze pod wodzą Henryka Kasperczyka było niedopuszczalne? Wysprzedawanie najlepszych zawodników, a w ich miejsce kupowanie mało wartościowych graczy, którzy nie byli w stanie dojrzeć do pewnego piłkarskiego poziomu? Transfer Kamila Kosowskiego, który ponownie miałby powrócić do ekipy Macieja Skorży, wrażenia nie robi. Tak jak wrażenia nie robi cała polityka Wisły. Cupiał, który mówił o tym, że wzmocnienia będą dopiero wtedy, kiedy zwróci się jego wkład w klub, nie zdaje sobie sprawy z podstawowej rzeczy. Gdyby nawet zainwestował teraz, powiedzmy, 2 miliony euro w nowych piłkarzy, a klub awansowałby do fazy grupowej Ligi Mistrzów, już na starcie otrzymałby trzykrotność tej kwoty. Dodając do tego wpływy z transmisji, biletów, ewentualnych zwycięstw, reklam miałby Bogusław pieniędzy i dla siebie, i na nowych zawodników. To wszystko jednak gdybanie. Wiślacy już na starcie spóźnili się, tracąc trzech wartościowych zawodników – Arboledę, Lewandowskiego i Iwańskiego.

Falstart Wisły może ją wiele kosztować w europejskich rozgrywkach. Nie chodzi tylko o brak awansu, ale również o honor. Czy bez kilku podstawowych zawodników Biała Gwiazda powalczy o fazę grupową, a później o obronę tytułu? Na szczęście mają jeszcze dużo czasu i jeżeli w porę przejrzą na oczy, z pewnością zobaczymy w Krakowie nowe twarze.

Autor: Maykel

Więcej na ten temat: