Trzech Kubańczyków wykorzystało mecz reprezentacji w Kanadzie do ucieczki do USA
2012-10-14 12:46:30; Aktualizacja: 12 lat temu Fot. Transfery.info
W ramach kwalifikacji do Mundialu Kuba przegrała w Toronto z Kanadą 0:3. Nic jednak dziwnego, jeśli na pustej ławce rezerwowych brakowało czterech zawodników. Jeden się rozchorował, trzech wykorzystało szansę na zmianę kraju zamieszkania.
Nie jest to pierwszy przypadek, kiedy Kubańczycy wykorzystują zawody sportowe w zagranicznym państwie do zmiany warunków życiowych. - Podobnie dzieje się w przypadku każdego kubańskiego zespołu sportowego, podróżującego w świecie. Oni ścigają amerykański sen . Trudno utrzymać drużynę razem. Oczywiście to trudna sytuacja dla zespołu, a mi ciężko o tym mówić - mówił po meczu z Kanadą selekcjoner Alexander Gonzalez.
Kubańskie trio przekroczyło granicę Kanady z USA przy wodospadzie Niagara dzień przed meczem, co potwierdzili amerykańscy urzędnicy.
Zdaniem Gonzaleza winna tego rodzaju ucieczek jest FIFA, jako organizacja dopuszczająca potem takich piłkarzy do gry w innych ligach.
Przykład dla ostatnich uciekinierów dała choćby piątka zawodników w marcu 2008 roku. Na taki krok przed meczem kadr U-23 z USA zdecydowali się Jose Manuel Miranda, Erlys Garcia Baro, Yordany Alvarez, Loanni Prieto, Yenier Bermudez (kapitan). Największą karierę do tej pory zrobił już 27-letni Alvarez, występujący w linii pomocy. Z amatorskich lig USA przebił się do Real Salt Lake, w lutym podpisał trzyletnią umowę z klubem Major League Soccer.