„W marcu dzwoniła do mnie Legia, ale temat ucichł. Zaskoczyło mnie to”

2018-01-05 12:47:16; Aktualizacja: 7 lat temu
„W marcu dzwoniła do mnie Legia, ale temat ucichł. Zaskoczyło mnie to” Fot. Transfery.info
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Sport.pl

Adrian Mierzejewski zdradził w rozmowie ze Sport.pl, że w marcu zeszłego roku kontaktowali się z nim ówcześni działacze Legii Warszawa.

41-krotny reprezentant Polski, który występujeobecnie w Sydney FC, ostatnimi czasy prezentuje się znakomicie.Odkąd latem przeniósł się on do Australii, rozegrał 11spotkań w tamtejszej ekstraklasie, w których strzelił siedem golii zaliczył cztery asysty. Jak się okazuje, kilka miesięcy temu mógł on wylądowaćw zupełnie innym miejscu, ale temat jego powrotu do Polski nagleucichł.

- W marcu do mojego agenta dzwonili BogusławLeśnodorski i Michał Żewłakow. Dali znak, że latem możemynegocjować. Ale w międzyczasie zmieniła się władza i chybazapomniano o tym temacie. Szkoda, bo naprawdę wierzyłem w to, żemogę wrócić do Polski. Chciałem to zrobić dla rodzinki, którajuż się ze mną najeździła. Ale była cisza. Cisza, która mniezaskoczyła - powiedział Mierzejewski, odnosząc się równieżm.in. do potencjalnego powrotu do reprezentacji Polski:

-Jest mi miło, że dziennikarze sobie o mnie przypomnieli, a kibicepiszą fajne komentarze. Ale to nie oni powołują do reprezentacji.Na razie kilku kadrowiczów wypoczywa w ciepłych krajach, a ja ostrozasuwam. I idzie mi nieźle. Tylko co z tego, skoro powołania są zatrzy miesiące, w marcu (…)
Zobaczymy, czy utrzymam takądyspozycję. Ale walczę, nie poddaję się (cała rozmowa (TUTAJ).

Mierzejewskirozegrał ostatnie spotkanie w biało-czerwonych barwach wlistopadzie 2013 roku, kiedy to reprezentacja mierzyła się zeSłowacją. Podopieczni Adama Nawałki przegrali wtedy 0:2.