Wenger: Nie sprzedam już żadnej gwiazdy do United
2013-04-29 16:23:38; Aktualizacja: 11 lat temu Fot. Transfery.info
Arsene Wenger obiecał, że już nigdy nie pozwoli na to, aby Alex Ferguson ściągnął do Manchesteru któregokolwiek z zawodników Arsenalu. Wspominając przy okazji o byłym zawodniku swojej drużyny, Robinie van Persie.
Holenderski napastnik swoją postawą bardzo mocno przyczynił się do zdobycia przez United mistrzostwa Anglii i wczoraj wraz z klubowymi kolegami, zgodnie z tradycją, otrzymał gratulacje od drużyny przeciwnej, w tym wypadku - piłkarzy Arsenalu, przed czym wchodząc na stadion...był bliski wejścia do szatni gospodarzy.
Van Persie w niedzielnym spotkaniu strzelił bramkę z rzutu karnego, czym pozbawił Arsenal dwóch cennych w walce o Ligę Mistrzów punktów, komplikując tym samym ligową sytuację swojej byłej drużyny. Snajper pokazał jednak spory szacunek do "The Gunners", nie celebrując swojego trafienia.
Trener Arsenalu, Arsene Wenger, przyznał po meczu, że jego drużyna musi wygrać swoje trzy pozostałe spotkania.
- Znaleźliśmy się w sytuacji, gdzie nie możemy pozwolić sobie na stratę punktów, wiemy o tym, jednak inne drużyny są w podobnym miejscu. Jestem pewien, że zwycięstwa w trzech najbliższych meczach wystarczą, aby osiągnąć cel, który sobie założyliśmy - powiedział Francuz.
Wenger, latem 2012 roku w kontrowersyjnych okolicznościach sprzedał van Persiego do United za 24 miliony funtów, ale zapewnił, że nie pozwoli na to, aby inni gracze Arsenalu poszli w ślady Holendra. Zapytany o to, czy Alex Ferguson nie chciał ściągnąć na Old Trafford innych jego piłkarzy, odpowiedział krótko:
- Nie wiem, ale na pewno nie pozwolę na kolejne transfery.
Opiekun "The Gunners", odniósł się także do zachowania kibiców Arsenalu wobec van Persiego.
- To bardziej rozczarowanie, aniżeli agresja. Kiedyś był naszym zawodnikiem, kibice go kochali...teraz, to już tylko dawna miłość. Robin wszedł do naszej szatni, ponieważ mamy tam lepsze jedzenie - powiedział z uśmiechem.
- Nie rozmawiałem z nim, widziałem tylko, że kiedy wyszedłem ze swojego biura, on spędzał czas z moimi zawodnikami. Jesteśmy rywalami, jednak spójrzcie, koniec końców, to my zdecydowaliśmy się go sprzedać. Przed meczem zrobiliśmy szpaler honorowy, ponieważ trzeba szanować mistrzów.
- To zrozumiałe, że chcesz dać z siebie absolutnie wszystko przez 90 minut spotkania, ale my po meczu nigdy nie mamy problemu z tym, aby chociażby porozmawiać z przeciwnikami. Myślę, że nasi obrońcy wczoraj bardzo przeszkadzali Robinowi, jako drużyna zagraliśmy z wielkim zaangażowaniem - zakończył Francuz.