Wisła Kraków: Jarosław Królewski z komunikatem po przegranych barażach o wejście do Ekstraklasy

2023-06-07 10:59:58; Aktualizacja: 1 rok temu
Wisła Kraków: Jarosław Królewski z komunikatem po przegranych barażach o wejście do Ekstraklasy Fot. Konrad Swierad / Shutterstock.com
Karol Brandt
Karol Brandt Źródło: Jarosław Królewski [Twitter] | Gazeta Krakowska

Wisła Kraków w półfinałowym barażu o awans do Ekstraklasy przegrała wysoko z Puszczą Niepołomice. Po spotkaniu komunikat wystosował Jarosław Królewski, prezes klubu.

„Biała Gwiazda” wraz ze spadkiem do I ligi zapowiadała szybko powrót na najwyższy ligowy szczebel.

Początkowo zespół nie spisywał się najlepiej i wydawało się, że plany trzeba będzie odłożyć co najmniej na następny sezon. Wszystko zmieniło się w rundzie wiosennej, gdy w ośmiu następnych spotkaniach piłkarze nie przegrali ani razu, notując siedem zwycięstw.

W końcówce kampanii zasadniczej klub wciąż miał szansę na bezpośredni awans, ale ten ich kosztem wywalczył Ruch Chorzów.

O przepustkę na grę w Ekstraklasie trzeba było powalczyć w barażach, których przebieg mocno zaskoczył kibiców.

Wisła Kraków otrzymała baty od Puszczy Niepołomice, przegrywając 1:4, i zostaje na drugim poziomie rozgrywek w kraju.

Swojego niezadowolenia nie ukrywają kibice. Radosław Sobolewski czuje, że zawiódł wszystkich sympatyków trzynastokrotnego mistrza Polski.

Podobne odczucia ma Jarosław Królewski, prezes ekipy spod Wawelu.

„Drodzy sympatycy Wisły Kraków.

Przepraszam, że zawiedliśmy i nie byliśmy w stanie spełnić pokładanych w nas oczekiwań. Przez ostatnie pół roku, udało zbudować się nam wiele, ale nie wystarczająco dużo, aby zakończyć misję z sukcesem. Klub i kibice Wisły Kraków zasługują na grę w Ekstraklasie.

Oczywiście ostateczny efekt to tylko i wyłącznie moja odpowiedzialność - za co ogromnie przepraszam” – napisał na Twitterze.

Wziął on także udział w konferencji prasowej, na której mówił, że wkrótce zapadną stosowne decyzje i będzie to czas „rozliczeń”.

– Bardzo ciężko pracowaliśmy w tej rundzie, żeby powalczyć o Ekstraklasę. Zdawaliśmy sobie sprawę, że ten mecz będzie trudny dla nas. Na pewno nie wykorzystaliśmy wszystkich swoich możliwości. (…) Nie możemy się zatrzymać. Niezależnie od tego, co dzisiaj się stało. Musimy zacząć trzeźwo myśleć już od jutra i zastanawiać się jak ta historia musi się potoczyć. Oczywiście mnie również jest bardzo przykro z powodu braku awansu, bo jednak w gabinetach zostawiliśmy też bardzo dużo serca. Nie jest jednak tutaj miejsce na myślenie o przeszłości, musimy zadbać o przyszłość. To jest bardzo ważne dla Wisły Kraków teraz – powiedział.

– Wiele decyzji przed nami. Będziemy się starali w tym wszystkim jednak zachowywać spokój. Moje zaangażowanie będzie takie jak do tej pory. To jest trudny moment mentalny, bo oczekiwania w tym klubie są zawsze bardzo duże i wśród kibiców tak samo. Ja jestem osobą, która patrzy do przodu. Musimy doceniać to, co udało się zrobić, natomiast nie możemy zapominać o rzeczach, które zrobiliśmy źle, bo z nich trzeba wyciągnąć wnioski. Kolejne dni pokażą nam, jak można zaprojektować przyszłość. Ta drużyna ma potencjał. Pokazała to w tej rundzie. Jest oczywiście wiele mankamentów, z którymi trzeba sobie poradzić w sposób systemowy. To tyczy się aspektów projektowania działalności sportowej w tym klubie. Myślę, że sztab szkoleniowy, zawodnicy wykonali bardzo ciężką pracę. Niestety, w sporcie bywa tak, że kluczowe są rezultaty. Tego rezultatu po tej rundzie nie ma i biorę za to odpowiedzialność. Bo ja odpowiadam za ten klub. Za jego finanse, ale również aspekt sportowy. Bo to ja podejmowałem decyzję na temat kontraktów i tego, kto w tej Wiśle grał. Z mojej strony nic się nie zmienia – dodał.

Po zwycięstwie Bruk-Betu Termaliki Nieciecza nad Stalą Rzeszów w stosunku 2:0 to właśnie ten zespół zmierzy się z Puszczą w finale, który odbędzie się już w niedzielę o godzinie 18:00.