Wojciech Szczęsny ma jeszcze jedno marzenie. Chciałby to zrobić z FC Barceloną

2025-04-27 08:40:38; Aktualizacja: 9 godzin temu
Wojciech Szczęsny ma jeszcze jedno marzenie. Chciałby to zrobić z FC Barceloną Fot. FC Barcelona [X]
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: TVP Sport

FC Barcelona ponownie w tym sezonie triumfowała nad Realem Madryt, sięgając po złoto w finale Pucharu Hiszpanii. Po końcowym gwizdku Wojciech Szczęsny przyznał, że mocno myśli o wygraniu Ligi Mistrzów.

Gdy w sierpniu Wojciech Szczęsny ogłosił koniec kariery, raczej nikt nawet nie pomyślał, że kilka miesięcy później będzie celebrował sukcesy z FC Barceloną. Z katalońskim klubem sięgnął już po Superpuchar i Puchar Hiszpanii. 

Co ważne, rola Polaka we wspomnianych triumfach jest niezwykle istotna. Na starcie rundy wiosennej stał się on podstawowym bramkarzem zespołu Hansiego Flicka. Nie zmieni tego nawet powrót do zdrowia Marca-André ter Stegena, który ma zacząć grać regularnie dopiero w następnej kampanii.

Po emocjonującym starciu z Realem Madryt Wojciech Szczęsny stanął przed kamerami TVP Sport. Przyznał otwarcie, że myśli o jeszcze jednym trofeum.

- Mamy taki fajny nawyk wygrywania finałów. Finał Superpucharu i drugi teraz. Mam wielką nadzieję, że jeszcze jeden finał przed nami. Chciałbym go też wygrać - przyznał były reprezentant Polski, odnosząc się oczywiście do rozgrywek Ligi Mistrzów.

35-latek sięgnął w karierze po trzynaście pucharów, ale w kolekcji brakuje mu wygranej w najważniejszym europejskim turnieju w piłce klubowej. „Duma Katalonii” nie ma jeszcze zapewnionego miejsca w finale. Musi o nie powalczyć z Interem Mediolan.

- Wiedzieliśmy, że w drugiej połowie Real będzie musiał wyjść i zaatakować nas agresywniej. Po pierwszej byli pasywni, a musieli odrabiać straty. Wiedzieliśmy, czego się spodziewać, ale nie najlepiej sobie z tym poradziliśmy przez 15-20 minut. A takie przestoje z tak dobrym zespołem kończą się utrata bramek. Ale ani przez chwilę nie miałem wątpliwości, że uda się tę stratę odrobić - dodał na temat starcia z „Królewskimi”.