Wojciech Szczęsny pierwszym bramkarzem FC Barcelony. „Nie miałem żadnych oczekiwań, gdy tu przechodziłem”

2025-02-07 08:06:32; Aktualizacja: 2 godziny temu
Wojciech Szczęsny pierwszym bramkarzem FC Barcelony. „Nie miałem żadnych oczekiwań, gdy tu przechodziłem” Fot. FC Barcelona
Jan Chromik
Jan Chromik Źródło: TVP Sport

FC Barcelona pewnie pokonała na wyjeździe Valencię aż 5:0 w Pucharze Króla. Po tym meczu przed kamerami TVP Sport stanął Wojciech Szczęsny i wypowiedział się na temat tego, co oznacza dla niego rola pierwszego bramkarza „Dumy Katalonii”.

Pod koniec stycznia FC Barcelona pokonała w lidze Valencię aż 7:1, a w czwartkowy wieczór ponownie rozgromiła „Nietoperze” - wygrana na wyjeździe aż 5:0 zapewniła „Blaugranie” spokojny awans do półfinału Pucharu Króla.

W tym starciu udziału nie wziął Robert Lewandowski, który całe spotkanie przesiedział na ławce rezerwowych, ale za to był to kolejny mecz, na który w pierwszym składzie wyszedł Wojciech Szczęsny. 34-latek, który dla gry w FC Barcelonie specjalnie powrócił z piłkarskiej emerytury, wygrał ostatnio rywalizację z Iñakim Peñą o miejsce między słupkami „Dumy Katalonii”. Jacek Kurowski po starciu z Valencią zapytał Polaka, co to dla niego oznacza.

- Że będę grał w następnym meczu. Nie miałem żadnych oczekiwań, gdy tu przechodziłem, starałem się pracować, żeby być jak najlepiej przygotowanym na nadchodzącą okazję do gry. W tej chwili zespół gra dobrze. Mnie, poza drobnymi wpadkami, nie udało się za dużo zepsuć, więc się cieszę. Muszę jednak dalej pracować, żeby parę rzeczy poprawić, bo nie ukrywam, że gra za tą wysoką linią defensywy jest dla mnie czymś nowym. Fajnie, że jeszcze w tym wieku mogę się czegoś nauczyć i czuję potrzebę poprawy. Samo to, że jestem numerem jeden, nie ma większego znaczenia. Chcę się fajnie przygotować do następnego meczu z Sevillą i tak dalej, i tak dalej - powiedział 34-latek przed kamerami TVP Sport.

Szczęsny między słupkami FC Barcelony stanął dotychczas osiem razy i udało mu się w tych spotkaniach zachować cztery czyste konta. Co warto podkreślić, Polak może uchodzić za pewnego rodzaju talizman „Blaugrany”, bo zespół z nim w składzie jeszcze ani razu nie przegrał.