Wspaniała historia syryjskiego trenera i wielki gest hiszpańskiego klubu
2015-09-17 14:36:39; Aktualizacja: 9 lat temuNiebywała historia Osamy Abdula Mohsena, który uciekając z kraju pochłoniętym wojną, znalazł się w sztabie szkoleniowym hiszpańskiego Getafe.
Uchodźca, wraz z tysiącami innych ludzi, przemierzał tereny na pograniczu granicy serbsko-węgierskiej. Filmująca te działania dziennikarka Petra Laszko uchwyciła m.in. Mohsena z synem w trakcie wędrówki, po czym oddała nagrany materiał do kilku przedstawicieli mediów.
Kiedy Syryjczyk dotarł już do Niemiec, został w telewizji przypadkowo rozpoznany jako trener. Okazało się bowiem, iż Mohsen jest szkoleniowcem, który pracował w Al Fotuwa SC, zespołem z najwyższej klasy rozgrywkowej w jego kraju. Konflikt w Syrii sprawił jednak, że Mohsen musiał opuścić zarówno klub, jak i ojczyznę.
Co ciekawe, uchodźcę nie czeka rozbrat z futbolem. Po tym, jak świat obiegła ta wiadomość, trenerowi zaproponowano pracę w akademii Getafe. Mohsen bez wahania ją przyjął i od środy znajduje się w Madrycie.
- On będzie szkolił w naszej akademii, ponieważ jest w tym doświadczony, a jego 7-letni syn może u nas grać - powiedziała prezydent Getafe Sara Hernández.
- Niestety rodzina stała się znana przez dziennikarza, który zarzuca uchodźcom ksenofobię i nietolerancję, natomiast Getafe zadba o dobro poszkodowanych przez wojnę - dodała.