Xabi Alonso: Nie rozumiem narzekań na Real. Barça już gubi punkty!

Xabi Alonso, pół roku po przejściu na emeryturę, udzielił „Marce” wywiadu na temat życia bez futbolu i spojrzenia na obecną sytuację w światowej piłce.

36-letni dziś Xabi Alonso jest wychowankiem Realu Sociedad, a jako zawodnik Liverpoolu, Realu Madryt i Bayernu Monachium oraz reprezentant Hiszpanii zdobył niemal wszystkie możliwe trofea. W swoim dorobku ma więc między innymi: mistrzostwo świata oraz dwa mistrzostwa Europy i puchary Ligi Mistrzów. Bask zakończył karierę wraz z końcem sezonu 2016/17. Po sześciu miesiącach opowiedział w wywiadzie dla hiszpańskiej „Marki” o życiu na emeryturze.

- Teraz mam luksus gospodarowania swoim czasem i robienia tego, na co mam ochotę. Mogę uprawiać sporty, chodzić do restauracji z żoną i podróżować. W weekendy często gdzieś jeździmy. Nie mam teraz stałego planu dnia, bo mam wreszcie wolność decydowania o tym co robię.

- W piłkę nie gram w ogóle. Od mojego ostatniego meczu z Freiburgiem nie rozegrałem ani jednego meczu. Gram tylko ze swoim synem, teraz wolę bieganie, albo tenisa. Za to dużo oglądam futbolu. To nowe doświadczenie. Czujesz się zupełnie inaczej będąc tam, w centrum wydarzeń - wszystko ma wpływ na ciebie i twoją drużynę. Teraz, jako widz, rozkoszuję się grą, podziwiam zespoły i jestem znacznie bardziej zrelaksowany.

Pięć lat kariery legendarny pomocnik spędził jako zawodnik Realu Madryt. Z drużyną „Królewskich” zdobył między innymi puchar Ligi Mistrzów w 2014 roku. Dziś Hiszpan nie rozumie, dlaczego tak wiele złego mówi się o Realu w trwającym sezonie.

- Zidane jest świetnym trenerem. Fantastycznie radzi sobie w Realu - potrafi zawsze sprawić, aby zawodnicy byli skoncentrowani, kiedy jest to potrzebne. On też był przecież wielkim piłkarzem i zdobywał trofea. Kompletnie nie rozumiem tego pesymizmu wokół drużyny Realu. Ja patrzę na to optymistycznie, bo w drużynie jest wielu świetnych piłkarzy. W futbolu często ważny jest stan umysłu - Barcelona już zgubiła dwa punkty i musi jeszcze przyjechać na Bernabeu. Poza tym, druga część sezonu może wyglądać zupełnie inaczej. Jeśli tak się stanie, liga znów ożyje, takie rzeczy się zdarzają. A Ronaldo? Jestem pewien, że będzie gotowy na kluczowe mecze sezonu. Wróci pełen entuzjazmu i gotowy do strzelania kolejnych goli.

Po remisie Barcelony z Valencią strata Realu do klubu z Katalonii zmalała do siedmiu punktów. Mimo to „Królewscy” spadli w tabeli na czwarte miejsce, ponieważ wyprzedziło ich Atlético Madryt. Wysoka wygrana „Rojiblancos” nad Levante (5:0) sprawiła, że podopieczni Diego Simeone legitymują się teraz lepszym bilansem bramek niż rywal zza miedzy.