Brazylijczyk trafił do pomorskiej drużyny latem 2022 roku. Od tego momentu raczej nie zachwycał, nie potrafiąc przebić się do pierwszego składu zespołu Jensa Gustafssona.
Bieżące rozgrywki zaczęły się dla 23-latka podobnie. Na murawie pokazywał się okazjonalnie. Nie zapowiadało się, że coś w tej kwestii ulegnie zmianie. Pogoń nieustannie wierzyła w swojego zawodnika.
- W ostatnich miesiącach Léo wykonał bardzo dużo pracy nad sobą i zrobił duży progres. Zapracował w ten sposób na nową umowę, która jest dla niego jeszcze większą odpowiedzialnością i bodźcem do dalszego rozwoju. Jeśli Léo będzie dalej pracował tak jak w ostatnim czasie, to będziemy mieć z jego gry wiele satysfakcji - zapewniał dyrektor pionu sportowego Dariusz Adamczuk pod koniec marca. Nie mylił się.
Borges zanotował zapowiadany progres i widać to coraz częściej. Od początku rundy wiosennej otrzymuje regularnie szanse, które potrafi wykorzystać.
Co ciekawe, 23-latek trafił do Szczecina jako nominalny lewy defensor. Trener Gustafsson stawia na niego na środku defensywy. Zmiana pozycji przyniosła nieoczekiwane, lecz zdecydowanie pozytywne skutki.
Przed Pogonią cztery ostatnie ligowe spotkania - z Puszczą Niepołomice, Rakowem Częstochowa, Stalą Mielec i Górnikiem Zabrze. Wcześniej jednak zmierzy się ona na PGE Narodowym w finale Pucharu Polski z Wisłą Kraków.