„Zostaliśmy otruci przed spotkaniem”
2017-10-10 15:49:23; Aktualizacja: 7 lat temu Fot. Transfery.info
Selekcjoner Gabonu, José Antonio Camacho, opowiedział o niedawnym spotkaniu w Maroko.
Zespół, którego gwiazdą jest Pierre-Emerick Aubameyang, udał się do Maroko w nadziei na zdobycie kolejnych punktów i kontynuowania walki o występ na Mistrzostwach Świata w Rosji. Chwilę wcześniej Gabończycy pokonali Wybrzeże Kości Słoniowej i w przypadku kolejnego triumfu w Casablance, nadal mieliby szanse na udział w mundialu.
Spotkanie w Maroko zakończyło się jednak wynikiem 3-0 dla gospodarzy i już wiemy, że Gabończycy na turnieju nie wystąpią. Według Aubameyanga, jego drużyna przegrała przez zatruty sok pomarańczowy, co potwierdził Camacho.
- Ja także odczułem tego skutki. Wierzymy, że problemem był sok pomarańczowy, bo osoby, które go nie wypiły, nie odczuwały żadnych skutków. Nie wypiłem wiele, jedynie łyka. Jednak i tak spędziłem cały poranek na bieganiu pomiędzy moją sypialnią i toaletą.
- Byłem ostatnim z zarażonych, ale to sprawia, że jesteś wycieńczony. Połowa mojej drużyny i sztabu miała bóle brzucha i biegunkę w trakcie dnia meczowego. Musieli regularnie chodzić do toalety. To dziwne, że takie coś wydarzyło się w dniu spotkania, ale takie są realia.
- Problem z jedzeniem był bardzo dziwny. Czułem się zdumiony, że w obecnych czasach może się dziać coś takiego. Moi zawodnicy wcześniej ostrzegali, by go unikać.
- Powiedzieli mi, że mieli podobne problemy już podczas Pucharu Narodów Afryki. Mówili byśmy byli ostrożni, nie ufali niczemu. Niektórzy w ogóle nie jedli w hotelu.
- Wychodziliśmy do restauracji o 13 i wracaliśmy dopiero o 17 na herbatę. To zupełnie niszczyło nasze plany i utrudniało zawodnikom wypoczynek. To rzeczy, które potrafią się przydarzyć przed tak ważnym spotkaniem. Choć nie powinny mieć miejsca w profesjonalnym futbolu.