Środkowy obrońca występował w barwach Juventusu od siedmiu lat i stworzył w tym czasie żelazną obronę z Giorgio Chiellinim i Andreą Barzaglim. Wydawało się, że Włoch zakończy karierę w „Starej Damie” i zostanie jedną z klubowych legend. W tym oknie transferowym środkowy obrońca zdecydował się niespodziewanie na odejście do Milanu.
Według nieoficjalnych informacji, Bonucci był skonfliktowany z zespołem i trenerem Juventusu. Kulminacja miała mieć miejsce podczas przerwy w finale Ligi Mistrzów, gdy turyńczycy mierzyli się z Realem Madryt. Wówczas Dani Alves zaatakował Paulo Dybalę, mówiąc mu, by wziął się w garść. Słowa te poparł Leonardo Bonucci, którego starał się uspokoić Andrea Barzagli. To przyniosło odwrotny skutek i 36-latek również usłyszał nieprzyjemne słowa z ust Bonucciego. Sytuacja ta nie została nigdy oficjalnie potwierdzona, ale faktem jest, że Bonucci i Dani Alves w Juventusie już nie grają.
O odejściu środkowego obrońcy wypowiedział się dzisiaj trener Massimiliano Allegri.
- Jest mi bardzo przykro z powodu odejścia Bonucciego.
- Leo zostałby w przyszłości kapitanem Juventusu. On był przykładem tego, czym Juventus powinien być dla młodszych zawodników. Jednak zdecydował inaczej.
- Klub i trener nie mogą go obwiniać za odejście. Nie możemy nikogo o to obwiniać – przyznał Allegri.