Argentyńczyk stracił swoje prawo jazdy na sześć miesięcy, z powodu lekceważenia listów od miejscowej drogówki. 29-letni zawodnik nie kwapił się z odpisywaniem na nie,dlatego zdecydowano się mu zabrać dokument, ukarać go punktami karnymi oraz mandatem.
Adwokat piłkarza bronił swojego klienta, argumentując fakt braku odpowiedzi na listy słabą znajomością języka angielskiego.
- Zapewne zrozumiałby słowo policja (police), lecz w piśmie użyto synonimu "constabulary". Mój klient nie odpisywał z powodu słabej angielszczyzny - powiedział Gwyn Lewis.
Niestety, słaba znajomość języka doprowadziła do zlekceważenia decyzji władz i teraz Tevez ma spore kłopoty. Piłkarz został przyłapany bez ważnego dokumentu w okolicy swojej posiadłości w Alderley Edge, Chesire i teraz grozi mu do pół roku pozbawienia wolności oraz grzywna w wysokości pięciu tysięcy funtów.
Na razie Argentyńczyk został zwolniony z aresztu po wpłaceniu kaucji, ale zdaniem "The Independent", nie może liczyć na taryfę ulgową.
29-latek za wszystkie swoje drogowe wybryki w Wielkiej Brytanii musiał już łącznie zapłacić ponad 1,5 tysiąca funtów. Z kolei jego tygodniówka za grę w Manchesterze City wynosi około 200 tysięcy funtów.