Tych dziewięciu piłkarzy może odejść z Ekstraklasy za duże pieniądze

2024-05-20 18:01:27; Aktualizacja: 2 miesiące temu
Tych dziewięciu piłkarzy może odejść z Ekstraklasy za duże pieniądze Fot. FotoPyK
Antoni Obrębski
Antoni Obrębski Źródło: Transfery.info

Na kim kluby Ekstraklasy mogą zarobić największe pieniądze? Przedstawiamy listę zawodników, którzy mogą przynieść do klubów latem zastrzyk gotówki.

W sezonie 2023/2024 polskiej Ekstraklasy pokazało się kilka postaci wcześniej szerzej nieznanych, które zaznaczyły swoja obecność. Inni zawodnicy ugruntowali swoją pozycję, a jeszcze inni zaliczyli słabsze rozgrywki niż wcześniejsze lub byli nieregularni, ale wciąż ich pozycja na rynku pozwala na odejście do lepszego klubu.

* * *

Listę otwiera Dominik Marczuk, który rok temu o tej porze grał w I lidze w barwach Stali Rzeszów. Dzisiaj jest czołowym wahadłowym ligi i reprezentantem Polski, bo choć nie zagrał w marcu w żadnym meczu drużyny narodowej, to powołanie otrzymał. 20-latek w lidze strzelił sześć bramek i zaliczył 11 asyst, choć na jego grze można znaleźć kilka skaz. Największą z nich jest zdecydowanie zmarnowanie sytuacji w zremisowanym 2-2 meczu z Pogonią Szczecin w końcówce. Wówczas na piłkarza spadła fala krytyki, bo od tej sytuacji wciąż może zależeć mistrzostwo Polski. W końcu gdyby Marczuk wtedy trafił, dzisiaj Jagiellonia miałaby dwa punkty przewagi nad Śląskiem Wrocław, a nie taką samą ich liczbę. W takiej sytuacji drużynie z Podlasia w ostatniej kolejce do tytułu wystarczyłby remis, jednak żeby nie oglądać się za plecy, drużyna trenera Siemieńca musi odnieść zwycięstwo.

Bartłomiej Wdowik zdecydowanie lepiej grał w rundzie jesiennej, ale wiosna w jego wykonaniu nie była tak drastycznie gorsza, aby nie mówiło się o jego potencjalnym wyjeździe z Polski. Lewy wahadłowy ekipy Adriana Siemieńca we wszystkich rozgrywkach zdobył 11 bramek i zanotował sześć asyst. Imponować w przypadku 23-latka mogła przede wszystkim umiejętność uderzenia piłki z rzutu wolnego, były gracz Odry Opole strzelił w ten sposób kilka bramek. Ten sezon to dla zawodnika z Olkusza zdecydowany przełom, bo wcześniej zaliczał raczej przeciętne rozgrywki. A występy na jesieni pozwoliły mu zapracować na powołanie do reprezentacji Polski oraz debiut.

Przechodzimy do zawodnika wicelidera Ekstraklasy, którym jest Łukasz Bejger. Defensywa wrocławian jest najlepszą w lidze i swoją cegiełkę dołożył do tego były piłkarz Manchesteru United. Już poprzedni sezon w jego wykonaniu był całkiem udany, mimo słabej gry drużyny. Teraz tylko potwierdził swoją wartość, choć nie da się ukryć, że ten stoper nie jest pierwszym zawodnikiem, który przychodzi do głowy, gdy pomyślimy o piłkarzach pod kątem sprzedażowym. 22-latek spokojnie jednak może zasilić klubową kasę solidną kwotą.

Lawrence Ennali to bez wątpienia jedno z najgorętszych nazwisk, jeśli myślimy o następnym oknie transferowym pod kątem Ekstraklasy. Młody Niemiec trafił do Zabrza za śmiesznie małe pieniądze, a może odejść za kilka milionów, z czego zdają sobie doskonale sprawą nawet sami gracze Górnika, o czym opowiadał Rafał Janicki w rozmowie z naszym portalem. Jeśli spojrzelibyśmy na statystyki skrzydłowego, to nie będą one takie wyśmienite, bo 22-latek strzelił pięć goli i zanotował dwie asysty. Długo jednak zajęło mu wprowadzenie się do klubu, a jego talent zaczął pokazywać się w większym wymiarze pod koniec rundy jesiennej, a wiosną Ennali często grał niemal koncertowo.

Dla Filipa Szymczaka z pewnością nie jest to zbytnio udany sezon. 22-latek na pewno oczekiwał dużo lepszej skuteczności, a do siatki rywali trafiał tylko trzykrotnie. Nie zmienia to jednak faktu, że to wciąż napastnik, który przez rynek jest odbierany jako młody i obiecujący. Może odejść latem z Lecha, ale pewnie nie byłaby to wygórowana kwota, dlatego najkorzystniejsze byłoby dla obu stron pozostanie w klubie i, jeśli Szymczak zaliczy bardzo dobry sezon 2024/2025, na pewno będzie wyceniony wyżej.

Filip Marchwiński przede wszystkim świetnie wyglądał jesienią, co zaowocowało przecież powołaniem do reprezentacji Polski oraz debiutem. Niemniej jednak dorobek 11 trafień i sześciu asyst we wszystkich rozgrywkach na przestrzeni sezonu jest dobrym wynikiem. 22-latek wyglądał całkiem przyzwoicie nawet po przyjściu Mariusza Rumaka, co było pewnym wystawieniem na próbę. Były to jednak rozgrywki dosyć nierówne, brakuje mu sezonu, który od A do Z rozegrałby na bardzo dobrym poziomie. Jego kontrakt z Lechem wygasa już za rok.

O potencjalnym odejściu Kristoffera Velde z Lecha Poznań mówiło się bardzo dużo tej zimy. Norwegiem poważnie zainteresowane miała być francuska Nicea, jednak do transferu nie doszło, gdyż oferta Francuzów miała zakładać tylko wypożyczenie, i to... na miesiąc. Lech oczywiście nie przystał na taką propozycję, także jeśli z Poznania 24-latek wyjedzie, to tego lata. We wszystkich rozgrywkach zawodnik urodzony w Haugesund strzelił 13 bramek i zanotował pięć asyst. Jego kontrakt z „Kolejorzem” obowiązuje do końca 2025 roku, także Lech, jeśli chce na nim zarobić, powinien sprzedać go teraz - zimą może być różnie. Grzechem byłoby oddać Velde za darmo, gdyż ma on potencjał sprzedażowy.

Arkadiusz Pyrka zalicza kolejne udane rozgrywki i powie to każdy, ale mało kto mówi o 21-latku w kontekście wyjazdu za granicę. W jego przypadku powinno być to, może nie tyle naturalne, co zasłużone. Boczny defensor może się cieszyć, że spotkał na swojej drodze Aleksandara Vukovicia, który przestawił go właśnie na tę pozycję. Wcześniej jako skrzydłowy wyglądał bardzo różnie i nie był czołową postacią Piasta. Młodzieżowy reprezentant Polski jest przede wszystkim bardzo solidny i cechuje się odpowiedzialną grą. Być może najpierw przydałoby mu się zebrać szlify w lepszej lidze od Ekstraklasy, ale nie koniecznie w którejś z najlepszych w Europie.

Innym graczem Piasta Gliwice, który latem może liczyć na zagraniczny angaż jest z pewnością Ariel Mosór. Młody stoper już w zeszłym roku miał opuścić ekstraklasowe szeregi, jednak wtedy na ostatniej prostej jego przenosiny do Molde się wysypały. Pytanie, czy w najbliższym okienku temat jego odejścia do Norwegii powróci. Być może Mosór odejdzie do innego klubu. Aktualne rozgrywki z pewnością nie są tak imponujące, jak te poprzednie, kiedy też został młodzieżowcem sezonu, jednak wciąż jest to wartościowy zawodnik z perspektywami na rozwój.