Co kluby Ekstraklasy chciałyby dostać pod choinkę? Część 3: Lechia Gdańsk, Piast Gliwice, Widzew Łódź, GKS Katowice, Legia Warszawa, Bruk-Bet Termalica Nieciecza
2025-12-24 10:00:22; Aktualizacja: 1 dzień temu
Czas na ostatnią część naszej świątecznej listy życzeń. Kluby z dołu tabeli Ekstraklasy chciałyby otrzymać masę prezentów. Do walki o utrzymanie w elicie potrzebne będą nie tylko cuda, ale również trafione podarunki od Świętego Mikołaja.
Zupełnie nieoczekiwanie w dolnych rejonach tabeli zadomowiły się dwa kluby, które przed rozpoczęciem sezonu szastały pieniędzmi, a więc Widzew Łódź i Legia Warszawa.
Obie drużyny muszą zmienić swoją sytuację w drugiej części sezonu. To właśnie one sprawią Świętemu Mikołajowi największe wyzwanie. Pozostałe ekipy z miejsc 13-18 także mają swoje potrzeby.
Lechia Gdańsk - klon Tomáša Bobčka
„Biało-Zieloni” mimo pięciu ujemnych punktów znakomicie spisali się jesienią i zimują na bezpiecznym 13. miejscu w tabeli Ekstraklasy.Popularne
Spora w tym zasługa najskuteczniejszego obecnie piłkarza rozgrywek - Tomáša Bobčka. Słowak ustrzelił aż 13 ligowych goli i prezentował świetną formę.
Jego znakomita dyspozycja przyciągnęła jednak uwagę w Europie. Chociaż sam snajper zapewniał, że ma nadzieję zostać w Gdańsku, Lechia pewnie wolałaby się zabezpieczyć przed jego ewentualnym transferem.
Paulo Urfer, John Carver i spółka powinni jak najszybciej zdobyć DNA napastnika i przekazać je Świętemu Mikołajowi, by ten zdążył przygotować jego klona przed świętami.
Piast Gliwice - góry złota, pół królestwa i dobre transfery dla Daniela Myśliwca
Kiedy pod koniec października Daniel Myśliwiec obejmował Piasta, drużyna była absolutnie rozbita i miała na koncie zaledwie dwa ligowe zwycięstwa.
Pod rządami nowego szkoleniowca udało się wygrać już czterokrotnie, a w dodatku po dwukrotnym ograniu Legii Warszawa ekipa z Gliwic wydostała się ze strefy spadkowej Ekstraklasy.
𝐂𝐇𝐑𝐀𝐏𝐄𝐄𝐄𝐄𝐄𝐄𝐊! 𝐏𝐈𝐀𝐒𝐓 𝐏𝐑𝐎𝐖𝐀𝐃𝐙𝐈 𝐖 𝐖𝐀𝐑𝐒𝐙𝐀𝐖𝐈𝐄! 🤯
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) December 14, 2025
📺 Oglądaj: https://t.co/Khg2yEWhJW pic.twitter.com/vZXi3MV688
Można śmiało założyć, że gdyby nie zatrudnienie właśnie tego trenera, śląska drużyna zimowałaby na dnie tabeli.
Dziś Piast celuje w spokojne utrzymanie i walkę o miejsce w środku stawki. Odpowiednie prezenty pod choinką na pewno pomogą Myśliwcowi w zakończeniu tej misji sukcesem.
Widzew Łódź - blokada kont Roberta Dobrzyckiego zamiast podarunków
Trzynaście milionów euro - tyle już wydał Widzew Łódź na transfery w tym sezonie. „Szastanie” gotówką nie przełożyło się jednak na wyniki, bo czterokrotni mistrzowie Polski są tuż nad kreską.
Robert Dobrzycki wydaje się niezrażony brakiem efektów i zamierza dalej przepalać pieniądze. Ogłoszono już, że do drużyny trafią Christopher Cheng i Lukas Lerager, a do tego klub pobił rekord Ekstraklasy, wydając aż pięć milionów euro na Osmana Bukariego z Austin FC.
Świąteczne życzenia od @OsmanBukari9 🎄 pic.twitter.com/TFZTXvu17I
— Widzew Łódź (@RTS_Widzew_Lodz) December 23, 2025
Święty Mikołaj powinien jak najszybciej zareagować i przynajmniej na czas świąt zapobiec nieprzemyślanym transakcjom, które wcale nie poprawiają sytuacji Widzewa.
GKS Katowice - (młody) obrońca z prawdziwego zdarzenia
Przed rokiem „GieKSa” wróciła na najwyższy szczebel rozgrywkowy i zaskoczyła wszystkich dobrą postawą. Nikt nie spodziewał się, że drugi sezon w elicie będzie o wiele cięższy dla drużyny Rafała Góraka.
Sporo problemów ekipa z Katowic miała zwłaszcza w defensywie. Tylko cztery drużyny w tym sezonie ligowym straciły więcej bramek.
Warto zauważyć, że podstawowi obrońcy GKS-u są już po tej gorszej stronie trzydziestki. Tyczy się to Alana Czerwińskiego, Arkadiusza Jędrycha, Lukasa Klemenza i Marcina Wasielewskiego.
Pora na odświeżenie tej formacji, a święta to idealny czas na takie manewry. Spodziewamy się, że pod choinką Rafał Górak znajdzie jakiegoś defensora, który pomoże mu w walce o utrzymanie.
Legia Warszawa - roczny zapas kofeiny dla Marka Papszuna, nowy właściciel i mistrz sztuki stolarskiej, który wyciosa lepsze nogi dla Rúbena Vinagre
Jeżeli na którymś klubie Ekstraklasy Święty Mikołaj może polec, to właśnie na Legii Warszawa. Lista życzeń „Wojskowych” jest bowiem jeszcze dłuższa niż ich passa meczów bez wygranej.
Już 19 grudnia w stolicy pojawił się pierwszy prezent w postaci ozdohnie zapakowanego Marka Papszuna. Szkoleniowiec będzie miał jednak sporo pracy, bo zastaje całkowicie rozbitą drużynę. W Wiśle upłynie sporo wody, zanim przy Łazienkowskiej znów zapanuje normalność.
Oczywiście spora w tym zasługa Dariusza Mioduskiego. Pod jego rządami Legia z polskiego przedstawiciela w Lidze Mistrzów stała się klubem, który kompromituje się kilka razy do roku. Ostatnio usłyszał on z trybun apele, o jak najszybszą sprzedaż klubu. Ostatecznie zdecydował usunąć się w cień, ale to wciąż może być za mało.
Mioduski, sprzedaj klub i spier… - śpiewają kibice Legii Warszawa 😬 pic.twitter.com/axftHQ72yn
— Kanał Sportowy (@Sportowy_Kanal) December 14, 2025
Nie jest też tak, że bez winy są zawodnicy. Tutaj jako symbol może posłużyć Rúben Vinagre. Portugalczyk od czasu transferu definitywnego za dwa i pół miliona euro znacząco obniżył loty, podobnie zresztą jak kilku innych piłkarzy, którzy dotychczas ciągnęli drużynę.
Prawdopodobnie nie istnieje choinka, pod którą zmieściłyby się wszystkie prezenty z listy życzeń „Wojskowych”. Prawie na pewno po ziemi nie chodzi też żaden człowiek zdolny do zmiany sytuacji przy Łazienkowskiej w mgnieniu oka. Nawet jeżeli nazywa się „Marek Papszun”.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza - zapas chusteczek do ocierania łez po spadku
Trudno wskazać inną drużynę niż Termalica, która miałaby większe szanse na to, by pożegnać się z Ekstraklasą.
Chociaż sprawa nie jest jeszcze rozstrzygnięta ze względu na minimalne różnice punktowe, ktoś musi spaść z elity i obecnie to właśnie Bruk-Bet wydaje się głównym kandydatem do relegacji.
Piłkarze Marcina Brosza robią, co mogą i dzielnie walczą o uniknięcie tego smutnego losu, ale w zespole brakuje jakości, która pozwoliłaby wierzyć w powodzenie tej misji.
Na pocieszenie dla kibiców „Słoni” warto przypomnieć, że dotychczas pożegnania z najwyższym szczeblem rozgrywkowym nie kończyły się w Niecieczy tragedią. Mamy nadzieję, że tak będzie również i tym razem.





























