Rafał Janicki: Mamy predyspozycje, żeby zostać na stałe w czołówce Ekstraklasy [WYWIAD]
2024-04-29 23:20:05; Aktualizacja: 6 miesięcy temuRafał Janicki, obrońca Górnika Zabrze udzielił nam wywiadu. Rozmawiamy między innymi o wysokiej formie zabrzan czy o ewentualnym powołaniu do reprezentacji Polski.
Górnik Zabrze zalicza fenomenalną rundę wiosenną, drużyna prowadzona przez Urbana znajduje się na podium i jest w walce o tytuł mistrza Polski. W tym roku zabrzanie przegrali tylko dwa razy, a biorąc pod uwagę tylko mecze rozgrywane w tym roku, Górnik uzbierał najwięcej punktów. Aż pięć więcej od drugiego Widzewa Łódź.
Częścią ekipy „Żaboli” jest doświadczony obrońca Rafał Janicki. 31-latek przed przyjściem do Zabrza miewał turbulencje w swojej karierze, ale od kiedy jest w Górniku prezentuje się co najmniej solidnie. W tym sezonie stoper wszedł na jeszcze wyższe obroty i zdaniem wielu jest jednym z najlepszych defensorów w lidze.
* * *Popularne
Rafała Janickiego zapytaliśmy między innymi o:
- Wyniki wyborów prezydenckich w Zabrzu
- Powody tak świetnej prezencji drużyny
- Reprezentację Polski
- Czy Lawrence Ennali zasili klubową kasę kilkoma milionami euro
* * *
W tym sezonie oglądamy najlepszego Rafała Janickiego w historii?
Nie mnie oceniać. Trzeba pytać trenera, bo to on jest najważniejszą osobą, która ma też kompetencje, żeby się wypowiadać w takich kwestiach.
Jeżeli gra Pan każdy mecz w pierwszym składzie, to wydaje mi się, że trener wysoko ocenia.
Tak naprawdę to odkąd jestem w Ekstraklasie, gram wszystkie mecze. Różnie można na to patrzeć, bo to już 13 czy 14 sezon. U każdego trenera, u którego byłem, grałem.
Skromny Pan jest. Nie przyzna Pan, że jest w lepszej dyspozycji, niż na przykład trzy lata temu?
Trzy lata temu przychodziłem do Górnika. Cały Górnik jest w lepszej formie. Staram się nie oceniać siebie indywidualnie, bo zawsze jak zespół gra lepiej, to pojedyncze jednostki też wyglądają dobrze. Cały zespół pracuje na dobry wynik. Cieszy mnie to, że ludzie mówią, że Górnik jest dobry i jest wysoko w tabeli, a jak ktoś powie, że Janicki jest dobry? To znaczy, że po prostu dobrze wykonuje swoją robotę.
Jak to możliwe, że klub z tyloma problemami, co Górnik, gra tak dobrze?
Problemy nie wychodzą na boisko. Kiedy gramy, zapominamy o tym wszystkim, co się dzieje w gabinetach. Nie mamy prawa narzekać na nic. Wiadomo, że są sprawy organizacyjne, które mogłyby być lepsze. Ale tak, jak mówię – wychodzimy na boisko i mamy swoją robotę do wykonania. Wychodzi nam dobrze, miejmy nadzieję, że będzie jeszcze lepiej.
Myśli Pan, że gdyby Górnik nie rozstał się z Janem Urbanem po sezonie 2021/2022, byłby teraz w jeszcze lepszym położeniu?
Z jednej strony to by był wtedy długofalowy projekt, miałby wpływ w tym czasie, w którym nie było go w klubie i dalej mógłby pracować po swojemu. Ta ciągłość została przerwana, a z drugiej strony trener może nabrał świeżości, zobaczył nas z innej strony i uratował Ekstraklasę w Zabrzu. Nie ma też co gdybać, może tak miało być i teraz zbieramy tego plony.
Można porównywać tę sytuację do tego, co się stało w Śląsku Wrocław z Jackiem Magierą?
Podobna sytuacja, obaj wracali, obaj utrzymali kluby w tamtym sezonie i obaj o coś walczą w tym sezonie.
Jakby Pan z perspektywy czasu ocenił Bartoscha Gaula?
Wyniki go nie broniły, ale tak naprawdę nie mogę powiedzieć złego słowa. Dobrze, ciężko trenowaliśmy, trener też miał swój pomysł na grę, ale wychodziliśmy na boisko i to nie grało. Trener zapłacił za to głową, ale w życiu nie będę na niego narzekał.
Skąd się wzięła tam dobra forma Górnika w tym roku?
To jest na pewno powiązane z końcówką tamtej rundy. W drużynie jest dobra atmosfera, ciężko jest nas złamać. Fajnie wyglądamy, pracujemy bardzo dobrze w defensywie, a z przodu jest tyle jakości, że zawsze coś się tam urodzi.
Górnik ma za sobą kilka co najmniej solidnych sezonów. Czy zakotwiczy w tej umownej czołówce na stałe?
Górnik musi organizacyjnie wejść na odpowiedni poziom, potrzeba stabilizacji, prezesa, dyrektora. Klub musi być zdrowy od środka, ale myślimy, żeby zostać w tej szóstce na stałe. Są predyspozycje do tego - są kibice, zaraz będzie cały stadion, więc wszystko jest w rękach zarządzających, bo my na boisku robimy dobrą robotę, choć możemy jeszcze lepszą. Patrząc na te zespoły z tego top siedem. Dla przykładu Pogoń Szczecin. Przyszedł trener Runjaić, grali coraz lepiej i teraz można powiedzieć, że Pogoń od paru lat jest czołowym zespołem.
Śledziliście wyniki wyborów?
Gdzieś tam zerkaliśmy, ale czy to dla nas, dla zawodników ma znaczenie, czy prezydentem jest ta pani, czy ta pani? Na teraz nie mogę tego powiedzieć, nie wiem, czy będziemy odczuwać jakąś różnicę.
Agnieszka Rupniewska mówiła, że sprzedaż Górnika to konieczność. Wierzy Pan w te słowa?
Nie mam nic do tego, nie jest to moja sprawa do końca i nie chciałbym się wypowiadać na ten temat, bo niezależnie od tego, kto jest właścicielem, mam zamiar dawać z siebie wszystko na boisku.
Ostatnio słyszałem, że jest w Ekstraklasie grupa obrońców z odzysku i Pan był do niej zaliczony, bo do Górnika Pan przychodził po okresie w Podbeskidziu. Może się Pan z tym zgodzić?
Czy się zgodzić? Różne są opinie na mój temat, każdy może mieć swoją i nic mi do tego. Czy jestem z odzysku? Nie, nie uważam tak, gdyby tak było, to dawno bym nie grał w Ekstraklasie.
Michał Probierz u Kuby Wojewódzkiego powiedział, że obserwuje 114 piłkarzy. Myśli Pan, że jest tam nazwisko Janicki?
Nie, ten pociąg już dawno odjechał.
Kiedy odjechał?
Dokładnego momentu nie podam, ale myślę, że są młodsi na mojej pozycji w europejskich ligach i akurat na środku obrony jest paru graczy, którzy dają nam komfort. Tu i na bramce jesteśmy bardzo dobrze obsadzeni.
Wie Pan, myślę, że Taras Romanczuk, który i tak jest starszy, też mógł tak myśleć.
Kto wie, może jak za rok będziemy na pierwszym miejscu i będę przepraszał za te słowa. Jagiellonia gra bardzo dobrze i jest na pierwszym mecz całkiem zasłużenie. Chwała za to trenerowi Probierzowi, że daje szansę każdemu.
Za Adama Nawałki był Pan na paru zgrupowaniach. Fakt, że nie udało się zagrać, to największy niedosyt w karierze?
Tak. Wszyscy dostawali szansę, a ja jej nie dostałem, ale też nie myślę o tym za dużo, nie rozpaczam i nie płacze po nocach.
Wracając do Górnika, Lawrence Ennali niedawno powiedział, że celujecie w podium, Pan ma podobne zdanie?
Staram się te myśli o przyszłości odsuwać od siebie, ale z drugiej strony żal nie skorzystać z tego, żeby nie atakować tego podium. Mamy cztery kolejki, wszystko może się w nich zdarzyć i człowiek nie chce rzucać na siebie jakieś dodatkowej presji, ale jak nie teraz, to może nigdy. Na pewno my jako Górnik skupiamy się na razie na najbliższym meczu, a to, co będzie po meczu w Szczecinie, to jeszcze jest przyszłość.
Jan Urban mówi w szatni o tego typu celu?
Nie. Trener wychodzi z założenia, że mamy z tyłu głowy, że możemy coś zrobić, ale skupiamy się na najbliższym meczu, który trzeba wygrać i dopiero można patrzeć na to, co dalej. Mamy paru doświadczonych zawodników, którzy mogą trzymać tę szatnię, żebyśmy nie popłynęli.
Napomknąłem o Ennalim, myśli Pan, że on zasili klubową kasę paroma milionami?
Myślę, że tak. Nie ma co zakłamywać rzeczywistości. Może tak być, że to są dla niego ostatnie mecze u nas. Górnik zarobi, a Lawrence pojedzie się dalej rozwijać, sytuacja win-win.
Od początku sezonu było czuć w treningu, że ma potencjał? Na początku w lidze bywało z tym różnie.
Przyjechał do innego kraju, może trochę czasu potrzebował na aklimatyzację, nie wszyscy wchodzą od razu z buta, jemu akurat troszkę to zajęło, ale wyszło mu to na dobre. Myślę, że jednak było to widać od razy. Szybkość ma nieziemską, myślę, że miałbym problem, żeby go dogonić jadąc na rowerze.
W Lechii Gdańsk spędził Pan bardzo długi czas, ale później nie do końca wszystko wyglądało tak, jakby można było tego oczekiwać. Teraz jest Pan już trzy lata w Górniku, to jest Pana miejsce na ziemi?
Ja tak na to nie patrzę. Takie były decyzje. Tutaj czuje się bardzo dobrze, chciałbym tu być dłużej, a czy tak będzie, to się okaże w następnych latach.