Arkadiusz Szczerbowski zanotował wymarzony początek w roli pierwszego trenera. „Jesteśmy w stanie walczyć o trzy punkty z każdym przeciwnikiem” [WYWIAD]
2025-12-06 14:21:17; Aktualizacja: 55 minut temu![Arkadiusz Szczerbowski zanotował wymarzony początek w roli pierwszego trenera. „Jesteśmy w stanie walczyć o trzy punkty z każdym przeciwnikiem” [WYWIAD]](img/photos/113284/1500xauto/arkadiusz-szczerbowski.jpg)
Wigry Suwałki w połowie października zostały przejęte przez dobrze znanego kibicom Arkadiusza Szczerbowskiego. Młody szkoleniowiec po przygodach z Wartą Poznań, Jagiellonią Białystok oraz Ruchem Chorzów wprowadził do drużyny nową jakość, co procentuje znakomitymi wynikami i włączeniem się na poważnie do walki o awans na poziom II Ligi. Szczerbowski w rozmowie z Transfery.info nie tylko podsumował ostatnie tygodnie, ale wrócił też pamięcią do pracy w poprzednich klubach.
Karol Brandt, Transfery.info: Zespół przejął Pan dosyć niepodziewanie, w połowie października, po Pawle Cimochowskim. Jak dużo czasu zajęła decyzja o zaakceptowaniu oferty?
Arkadiusz Szczerbowski, trener Wigier Suwałki: Już wcześniej były propozycje powrotu do Wigier, jednak wtedy miałem aktualny kontrakt w innym klubie na poziomie Ekstraklasy czy 1 ligi. Dopiero teraz życie potoczyło się tak, że władze Wigier szukały trenera, a ja akurat przebywałem na bezrobociu. Był to dynamiczny moment – rozmowa telefoniczna, podróż do Suwałk, rozmowy z zarządem, a kolejnego dnia prowadziłem pierwszy trening.
Był to powrót do miejsca, w którym rozpoczęła się szkoleniowa przygoda.Popularne
Jestem bardzo dumny, że mogłem wrócić w nowej roli do miejsca, w którym się wszystko zaczęło. Wiele zawdzięczam Wigrom, ponieważ to tutaj zaczęła się moja pasja do tej pracy. Na trybunach przy Zarzeczu spędziłem mnóstwo czasu, gdzie byłem świadkiem największych osiągnięć w historii klubu. Miałem okazję prowadzić kilka grup dziecięco-młodzieżowych w akademii, a także pracowałem jako pracownik administracyjny w biurze. Mam sentyment do tego miejsca i ludzi. To dodatkowa motywacja do dzisiejszego wyzwania.
Praca w Suwałkach zaowocowała poznaniem Dawida Szulczka. To on zabrał Pana ze sobą do Warty Poznań.
Bez wątpienia Dawid Szulczek miał największy wpływ na to, jak potoczyły się moje losy. To trener Szulczek dał mi szanse pracy na poziomie centralnym, od niego nauczyłem się najwięcej na każdej płaszczyźnie funkcjonowania w tym zawodzie. Wiele mu zawdzięczam, gdyż to on ukształtował mnie jako trenera na poziomie profesjonalnym.
Jest to bardzo dobry trener, który potrafi zainspirować i pokazać odpowiedni kierunek. Jestem przekonany, że niebawem po raz kolejny to zaprezentuje.
17 lutego 2024 roku został Pan najmłodszym trenerem, który poprowadził klub w najwyższej klasy rozgrywkowej, jeśli chodzi o powojenną piłkę. Jakie uczucia wtedy towarzyszyły? Spłynęło dużo gratulacji?
To było kapitalne przeżycie. Stojąc przy linii bocznej na stadionie Śląskim jako pierwszy trener w meczu Ekstraklasy, przez moment pomyślałem, że jest to tylko sen.
Towarzyszyło mi wtedy uczucie ekscytacji, ale również odpowiedzialności za wynik i funkcjonowanie Warty pod nieobecność trenera Szulczka. Tuż przed meczem w mediach społecznościowych Warty Poznań opublikowano komunikat, że w tym meczu będę prowadził zespół, dla wielu osób było to wielkie zaskoczenie i wtedy faktycznie na moment telefon zapłonął. Sporo osób odezwało się z gratulacjami, ale na tamten moment trzeba było skupić się tylko i wyłącznie na zadaniu, które było do wykonania.
Mimo spadku Warty nie miał Pan problemu ze znalezieniem pracy. Kilka miesięcy po debiucie w Ekstraklasie pojawił się angaż u boku Adriana Siemieńca w Jagiellonii Białystok. W stolicy Podlasia przyszła kolej na następne wyzwania… eliminacje do Ligi Mistrzów i rywalizacja z Bodø/Glimt, które nie tak dawno grało przeciwko Juventusowi. Zmiana była kolosalna. Jak się Pan w tym wszystkim odnalazł jako 27, 28-latek?
Okres w Jagiellonii wspominam jako uniwersytet piłki. W ciągu półrocznej przygody wydarzyło się tyle, czego nie da się doświadczyć czy nauczyć na żadnych szkoleniach trenerskich. Wejście do szatni z wieloma wybitnymi piłkarzami, granie co trzy dni, podróże, przygotowywanie się do kolejnego meczu, gdzie czasu na trening jest bardzo mało. Przyglądanie się z bliska temu, jak zarządzać drużyną, aby każdy czuł się przydatny oraz gotowy w każdym momencie, poznanie modelu gry oraz nauka od sztabu, który przed chwilą odbierał złote medale – to rzeczy, które na pewno mnie rozwinęły, z których można było wypisać mnóstwo wartościowych wniosków na przyszłość.
Jagiellonia ostatecznie awansowała do Ligi Konferencji i dzięki dobrym wynikom przebrnęła przez fazę ligową. Kilka miesięcy później opuścił Pan Białystok i przeprowadził się do odległego Chorzowa, gdzie miejsce miał wspomniany debiut w Ekstraklasie, aby ponownie zostać asystentem Szulczka, mimo że już wtedy chodziła po głowie myśl o spróbowaniu sił jako pierwszy trener. „Jaga” w europejskich pucharach gra także teraz. Jak z perspektywy czasu postrzega Pan tamtą decyzję?
Nic nie dzieje się bez przyczyny. Pod koniec pracy w Białymstoku pojawiały się opcje, by już wtedy spróbować swoich się jako „jedynka”. Oczywiście z trenerem Dawidem mamy również relacje bardzo partnerskie i niemal każdą zawodową decyzję poprzedzam kontaktem z trenerem. Kiedy analizowaliśmy dostępne opcje, trener Dawid wyszedł z inicjatywą, że skoro podjąłem decyzję o odejściu z Jagi, to może chciałbym pomóc mu w pracy w Ruchu. Nie mogłem na tamten moment zlekceważyć tego typu oferty i stąd przeprowadzka do Chorzowa. Oczywiście, mam poczucie niedokończonej misji w Ruchu i zdecydowanie inaczej wyobrażałem sobie efekt naszej pracy, ale najwyraźniej tak musiało się to potoczyć, by być dzisiaj w tym miejscu, w którym jestem.
W tym roku wreszcie został Pan samodzielnym szkoleniowcem pierwszego zespołu. Sześć zwycięstw w siedmiu spotkaniach. Innymi słowy: wymarzony początek.
Bardzo mi zależało na tym, aby od pierwszego spotkania z piłkarzami zaszczepić im swoją wizję futbolu. Mam świadomość, że pracuję z bardzo ambitną grupą, która potrafi dobrze realizować założenia taktyczne, ale również ma swoją jakość. Drużyna szybko uwierzyła w to, co chcemy robić na boisku i dzięki temu przyniosło to efekt w postaci wyników. Biorąc pod uwagę, że jest to moja pierwsza praca jako pierwszy trener w klubie, któremu kibicuję od dziecka, to określenie, że jest to „wymarzony początek”, jest tutaj jak najbardziej trafne.
W drużynie „Wigierek” spotkał Pan dobrze znane sobie postacie jak Maciej Aleksandrowicz, Bartosz Gużewski czy Eryk Matus. Oczywiście pojawiły się też nowe twarze. W ostatnich meczach wyróżniał się Bartosz Guzdek.
Tak jak wspomniałem, jestem kibicem Wigier i nawet kiedy pracowałem poza Suwałkami, to śledziłem poczynania klubu. Wiele razy, gdy czas na to pozwalał, oglądałem mecze i w jakimś stopniu znałem zawodników, którzy grają w Wigrach. To pozwoliło jeszcze sprawniej zaaklimatyzować się w zespole. Jednak w momencie, kiedy temat pracy w Wigrach stawał się coraz bardziej realny, trzeba było szybko zasiąść do szczegółowej analizy aktualnej formy poszczególnych zawodników, ponieważ czasu do pierwszego meczu nie było wiele.
Kontrakt jest ważny do końca trwającej kampanii. Udane wyniki pozwoliły na poważnie włączyć się do walki o awans i przybliżyły Pana do pozostania także na sezon 2026/2027.
Fakt, sprawa pozostania na kolejny sezon jest dosyć bliska, ponieważ w mojej umowie są też zapisy, które umożliwiają jej przedłużenie na kolejny rok, także szykuję się na to, by spędzić dłuższy okres w Wigrach. Najważniejsze jest dla mnie to, aby każdego dnia zrobić wszystko, co w mojej mocy, żeby rozwijać zawodników. Chciałbym, aby Wigry były trampoliną dla piłkarzy, ponieważ nasz klub zawsze z tego słynął. Wierzę, że takie podejście sprawi, że oprócz progresu piłkarzy, Wigry też będą piąć się w górę.
Z racji przejęcia ekipy już po zamknięciu okna transferowego nie było okazji do sprowadzenia kogoś z zewnątrz. Czy dostrzega Pan potrzebę wzmocnienia zespołu?
Każde okienko transferowe niesie za sobą pewne zmiany. Na pewno u nas też pojawią się pewne roszady, jednak nie będzie to nic w stylu przebudowy, a raczej drobne korekty.
Mocno skupiam się na ludziach, których mam do dyspozycji. Patrząc na ich podejście do tej roboty, czuję, że z każdego z nich można jeszcze wykrzesać dobre rzeczy.
Jak widzi Pan 2026 rok w wykonaniu Wigier Suwałki? Jakie są cele?
Chcemy kontynuować to, co zaczęliśmy od momentu mego przyjścia do klubu. Musimy utrzymać poziom swego nastawienia i dobrej energii, aby realizować odważny styl gry. Mamy świadomość, że jesteśmy w stanie walczyć o trzy punkty z każdym przeciwnikiem, ale do tego potrzebna jest codzienna, pokorna i ciężka praca. To jest nasz cel i wierzę, że takie podejście doprowadzi nas do fajnego miejsca. Klub ma swoje ambicje i cele, na pewno będziemy walczyć o czołowe lokaty, jeśli jednak w tym roku nie uda się sprawić niespodzianki, wtedy bez wątpienia będziemy atakować II ligę w 2027 roku.









![Debiutant u Jana Urbana? Tomasz Hatta: Powinien w przyszłości rywalizować z Kamilem Grabarą [WYWIAD]](img/photos/112445/170x113/tomasz-hatta.jpg)
![Piotr Klimek nie ma wątpliwości. „Nasze kluby mają potencjał, by cyklicznie występować przynajmniej w Lidze Europy” [WYWIAD]](img/photos/112237/170x113/wywiad-piotr-klimek.jpg)
![Łukasz Surma komplementuje Jana Urbana. „Chyba tylko on by to potrafił” [WYWIAD]](img/photos/111557/170x113/lukasz-surma.jpg)

![Kamil Dankowski: Czekałem na kontakt ze Śląska Wrocław [WYWIAD]](img/photos/108989/170x113/kamil-dankowski.jpg)
![Michał Rakoczy: Przydało mi się odejście do Turcji [WYWIAD]](img/photos/107878/170x113/michal-rakoczy.jpg)
![Patryk Peda: Nigdy nie żałowałem wyjazdu do Włoch [WYWIAD]](img/photos/107827/170x113/patryk-peda.jpg)
![Kacper Kozłowski: Kibice wolą „grzecznych”, a to w piłce nie pomaga [WYWIAD]](img/photos/107797/170x113/kacper-kozlowski.jpg)

![Jest druga wiadomość od sympatyków Pogoni Szczecin [FOTO]](img/photos/105616/90x60/pogon-szczecin.jpg)
![Skończyło się tylko na strachu. Gwiazda Realu Madryt gotowa do gry [OFICJALNIE]](img/photos/105560/90x60/eduardo-camavinga.jpg)

![Kibice Pogoni Szczecin z transparentem skierowanym do Mariusza Mowlika [FOTO]](img/photos/113356/90x60/pogon-szczecin.jpg)


![Arkadiusz Szczerbowski zanotował wymarzony początek w roli pierwszego trenera. „Jesteśmy w stanie walczyć o trzy punkty z każdym przeciwnikiem” [WYWIAD]](img/photos/113284/90x60/arkadiusz-szczerbowski.jpg)

![Jest druga wiadomość od sympatyków Pogoni Szczecin [FOTO]](img/photos/105616/170x113/pogon-szczecin.jpg)
![Kibice Pogoni Szczecin z transparentem skierowanym do Mariusza Mowlika [FOTO]](img/photos/113356/170x113/pogon-szczecin.jpg)




