Wychowanek Boca Juniors do Europy przeniósł się latem ubiegłego roku. 22-latek, który jeszcze podczas gry dla ojczystego klubu przykuwał uwagę największych zespołów Starego Kontynentu, ostatecznie zdecydował się na transfer do FC Porto za osiem milionów euro. Ruch ten okazał się strzałem w dziesiątkę, a Varela niemal z miejsca stał się kluczowym graczem „Dragões”, występując w tym sezonie w 36 spotkaniach, w których zdobył trzy bramki i zanotował dwie asysty.
Wiele wskazuje na to, że defensywny pomocnik Estádio do Dragão opuści już po roku. Od jakiegoś czasu media regularnie obiega wiadomość, że topowe kluby udają się na spotkania portugalskiego zespołu, by obserwować Argentyńczyka. Wcześniej o skautach Manchesteru City na meczu Arsenal - FC Porto donosił Fabrizio Romano, a teraz informację o przedstawicielach Liverpoolu obecnych podczas ligowej potyczki z Vitórią przekazał dziennik „O Jogo”.
Co ważne, pomocnik idealnie pasuje do profilu preferowanego przez Rúbena Amorima, szkoleniowca Sportingu, który jest faworytem do przejęcia posady po odchodzącym wraz z końcem sezonu Jürgenie Kloppie.
Oprócz „The Reds” młodzieżowego reprezentanta Argentyny obserwowali wysłannicy Manchesteru United, Chelsea, Bayernu Monachium i Atlético Madryt. Według „Bilda” jendak w Niemczech najpoważniejszym kandydatem do pozyskania Vareli jest Borussia Dortmund.
22-latek z FC Porto związany jest kontraktem do 2028 roku, a jego klauzula wynosi 70 milionów euro.