34-letni Kamil Grosicki nie wrócił do Polski, by odcinać kupony. Były piłkarz Legii Warszawa, Hull City czy West Bromwich Albion to jedna z najjaśniejszych gwiazd Ekstraklasy. Jego liczby mogą robić wrażenie.
Urodzony w 1988 roku zawodnik w tym sezonie uzbierał 35 występów w trykocie macierzystej Pogoni Szczecin. Swoją obecność na boisku okrasił jedenastoma trafieniami i dziewięcioma asystami. Zarówno pod względem strzelonych bramek, jak i zanotowanych finalnych podań nikt w zespole Jensa Gustafssona mu nie dorównuje.
Jak widać, mimo zaawansowanego wieku, Grosicki ma nadal sporo do zaoferowania.
Po ostatnim meczu ze Stalą Mielec, który zakończył z bramką i asystą, 34-latek przekonywał na antenie Canal+ Sport, że liczy na powrót do reprezentacji Polski. Doświadczony skrzydłowy nie otrzymał powołania od Fernando Santosa na marcowe zgrupowanie kadry.
- Muszę do końca sezonu grać tak jak dzisiaj i ktoś to zobaczy. Czuję, że dam tej reprezentacji jeszcze dużo. Gram, zdobywam bramki, asystuję. Nie mam zamiaru rezygnować z kadry. Jest dla mnie zawsze szczególna. Będę robił wszystko, by w czerwcu dostać powołanie. A jak będzie, zależy od trenera - powiedział zdobywca Pucharu Polski z Jagiellonią Białystok w sezonie 2009/2010.
Grosicki w polskiej kadrze wystąpił 88-krotnie, biorąc z nią dwukrotnie udział w Mistrzostwach Europy i Mistrzostwach Świata.
„Biało-Czerwoni” już w czerwcu rozegrają towarzyski mecz z Niemcami, by kilka dni później zmierzyć się z Mołdawią w ramach eliminacji do EURO 2024.