Reprezentacja Polski pokonała po słabym spotkaniu Macedonią Północną (1:0) po trafieniu rezerwowego Krzysztofa Piątka i nadal przewodzi swojej grupie eliminacyjnego do Mistrzostwa Europy w 2020 roku z kompletem punktów oraz bez straconego gola.
We wszystkich trzech rozegranych dotychczas pojedynkach kwalifikacyjnych nasza drużyna nie zachwyciła stylem i świadomy tego stanu rzeczy jest Robert Lewandowski, który spodziewa się zastosowania innych wariantów przez selekcjonera przed kolejnym starciem z Izraelem.
- To fakt, że trudno wchodzi nam się mecze. Nie wiem, z czego to wynika, ale może trzeba będzie spróbować czegoś nowego? Z przodu nie gramy dobrze, nie stwarzamy sytuacji i nie jest to coś, czego sami od siebie wymagamy. Gra defensywna wygląda dużo lepiej, ale ofensywa zostawia sporo pola do pracy - uważa kapitan reprezentacji Polski.
- Przede wszystkim grając jednym napastnikiem ciężej nam utrzymać się przy piłce i zagrać do przodu. To staje się jeszcze trudniejsze, gdy przeciwnik gra trzema obrońcami i dwóch z nich może ze spokojem atakować rywala, a trzeci ich asekuruje. Ciężej jest w takich warunkach coś wykreować. Wiadomo, że im częściej atakujemy i im więcej stwarzamy sytuacji, tym łatwiej gra nam się w obronie, bo to my utrzymujemy się przy piłce. Pewność siebie wtedy wzrasta. Dziś to nie funkcjonowało. Szczęście było z nami, że zdobyliśmy trzy punkty - kontynuował Lewandowski, który ma nadzieję, że przed meczem z Izraelem uda się wyeliminować przynajmniej część problemów w sposobie gry zespołu.
- Patrząc jak Izrael gra, to będzie bardzo trudny mecz. Pozostaje mieć
nadzieję, że skoro spotkanie z Macedonią tak wyglądało, to z Izraelem
będzie lepsze. Mamy dużo do poprawy i mam nadzieję, że w tym krótkim
czasie uda się to zrobić - zakończył doświadczony napastnik.