Środkowy pomocnik był łączony z „Królewskimi” głównie latem 2019 roku, ale wówczas Manchester United nie chciał słyszeć o odejściu swojej gwiazdy i ustanowił zaporową cenę, której nie zamierzał wykładać Florentino Pérez. Była to suma grubo ponad 100 milionów euro.
Za niespełna 12 miesięcy Hiszpanie nie będą jednak musieli płacić „Czerwonymi Diabłom”, jeśli oczywiście tylko gracz nie podpisze nowej umowy. To sprawia, że temat przenosin na Estadio Santiago Bernabéu ponownie odżywa.
„ABC” informuje, że Mino Raiola bardzo chciałby umieścić swojego klienta w Realu Madryt. Co prawda w 2020 roku jego barw bronił Alphonse Areola, lecz trudno porównywać obu piłkarzy choćby w aspekcie marketingowym.
Holendersko-włoski agent liczy, że taki ruch otworzy drogę innym członkom stajni do występów w śnieżnobiałym trykocie „Los Blancos”. Paul Pogba także byłby zainteresowany transferem.
Problem w tym, że opcji dla 28-latka na ten moment jest co najmniej kilka. To Paris Saint-Germain, przedłużenie umowy z obecnym pracodawcą, czy powrót do Juventusu.
Wspomniane źródło analizuje sytuację wicemistrza Hiszpanii i wskazuje, że gwiazda EURO 2020 mogłaby być idealnym następcą Luki Modricia, którego kontrakt także wygasa 30 czerwca 2022 roku. Jednocześnie, wobec odejścia Martina Ødegaarda do Arsenalu, brakuje kandydatów na miejsce chorwackiego pomocnika. To może być idealna szansa na zrealizowanie operacji będącej zwykle z jakichś powodów poza zasięgiem Péreza.
Pogba zaczął sezon od czterech asyst w meczu z Leeds United, a swój dorobek może poprawić już w niedzielę, gdy dojdzie do pojedynku z Southampton.