Michael Wyparło to 20-letni defensywny pomocnik. O jego dotychczasowej karierze piłkarskiej niechaj najlepiej świadczy fakt, że jego cechą charakterystyczną nadal jest to, że jest synem słynnego „Bodzio W”, czyli Bogusława Wyparły, który jest legendą ŁKS-u Łódź.
49-latek trzykrotnie bronił dostępu do bramki naszej kadry, a dla Łódzkiego Klubu Sportowego wystąpił w aż 273 spotkaniach i w 1998 roku mógł świętować z nim zdobycie mistrzostwa Polski.
Po piłkarskiej karierze związany był ze Stalą Mielec, gdzie pełnił funkcję trenera bramkarzy, członka zarządu, a nawet przez kilka miesięcy był prezesem podkarpackiego klubu.
W tym zespole swoją piłkarską karierę rozpoczynał też jego syn, Michael. W Stali defensywny pomocnik jednak w ogóle nie zaistniał. Po zaliczeniu 240-sekundowego epizodu w Ekstraklasie i 19 minut w Pucharze Polski rozstał się z podkarpackim klubem i w marcu tego roku przeniósł się do New Mexico United, grającego w USL Championship, czyli drugich pod względem ważności rozgrywkach w Stanach Zjednoczonych po Major League Soccer.
American dream 20-latka zupełnie się nie spełnił, bo za Atlantykiem również się nie przebił. W rozgrywkach ligowych w ogóle nie zadebiutował, a w US Open Cup pojawił się na murawie na 45 minut.
Teraz Wyparło stał się bezrobotny, bo jego kontrakt z klubem został rozwiązany za porozumieniem stron. Patrząc na to, jak radził sobie w Stali i w New Mexico United, mnożna sądzić, że niełatwo mu będzie znaleźć nowe zatrudnienie.