Wesley Moraes Ferreira da Silva, bo tak brzmi jego pełne imię i nazwisko, to brazylijski napastnik.
Zanim zdążył on piłkarsko zaistnieć w Kraju Kawy, to przeniósł się do naszych południowych sąsiadów. Dla AS Trencin rozegrał 22 spotkania, w których zdobył osiem bramek i pięć razy asystował. Z tą drużyną zdobył mistrzostwo i puchar Słowacji.
Zimą 2016 roku ponad cztery miliony euro na Wesleya wydał FC Brügge. W koszulce tego zespołu wystąpił w 136 meczach. Strzelił w nich 38 bramek i zanotował 14 asyst. Brazylijczyk został mistrzem Belgii trzy razy, a superpuchar tego kraju zdobył dwukrotnie.
1 lipca 2019 roku za 25 milionów euro przeniósł się do Aston Villi. Te pieniądze okazały się być wyrzucone w błoto. Wesley w koszulce zespołu z Villa Park wystąpił w zaledwie 26 spotkaniach, w których strzelił sześć bramek i zanotował asystę.
Wpływ na nieudaną przygodę Brazylijczyka w Anglii z pewnością miały kontuzje. Próbował on się odbudowywać na wypożyczeniach w Internacionalu Porto Alegre czy, ostatnio, Levante UD, jednak tam też nie imponował formą.
Teraz Wesley na stałe przenosi się do Championship, do Stoke City.
- Miałem bardzo pozytywne sześć miesięcy w Premier League z Aston Villą przed moją kontuzją, a teraz postrzegam tę przeprowadzkę do Stoke City jako świetną okazję do pokazania mojego najlepszego futbolu w Anglii. W zeszłym sezonie grałem dużo dla Levante, co było dla mnie świetne, aby wrócić do 100%, więc jestem teraz gotowy do pracy w Stoke City. Rozmawiałem z moimi przedstawicielami o nowym projekcie w Stoke i wspólnie zdecydowaliśmy, że to najlepsze miejsce dla mnie - powiedział 26-latek po dołączeniu do szesnastej ekipy poprzedniego sezonu.