W trakcie swojej niedługiej wciąż kadencji selekcjonera reprezentacji Polski Michał Probierz kilka razy wspominał o nieoczywistych nazwiskach. Jesienią 51-latek mówił chociażby o Miłoszu Trojaku z Korony Kielce czy Aleksie Ławniczaku z Zagłębia Lubin.
W ostatnim czasie w mediach pojawiły się kolejne kandydatury do drużyny narodowej piłkarzy z rodzimej ligi. Między innymi są to Dominik Marczuk, Wojciech Hajda czy Mariusz Malec.
Tomasz Włodarczyk w wywiadzie z Robertem Lewandowskim z przymrużeniem oka zapytał, czy Robert Lewandowski w ogóle zna tych piłkarzy.
- Mam być szczery? Powiem ci po pierwszych treningach. Nie będę oszukiwał, że znam te osoby doskonale, bo tak nie jest. Nie znam na tyle polskiego rynku, żeby oceniać piłkarzy, ani też go nie analizuję, to jest rola trenera. Nie wiem oczywiście, czy takie osoby [Wojciech Hajda, Dominik Marczuk, Mariusz Malec przyp. red.] się znajdą, ale jeśli znajdzie się ktoś, kto nie jest nazwiskiem znanym, to widocznie na boisku musiał pokazywać coś, co trenera przekonało, a ja będę mógł wam powiedzieć więcej, dopiero pewnie jak go pierwszy raz zobaczę - odpowiedział Robert Lewandowski na pytanie dziennikarza.
Powołania do reprezentacji Polski mają się pojawić jeszcze dzisiaj, po wieczornych meczach europejskich pucharów. Pierwszy mecz, półfinał baraży to starcie z Estonią 21 marca. Jeśli uda nam się pokonać gości z północy, w meczu o awans na EURO 2024 rywalem biało-czerwonych będzie ktoś z pary Walia/Finlandia. Mecz odbędzie się 26 marca, niezależnie od przeciwnika, dla Polaków będzie to spotkanie wyjazdowe.